Nowy podatek dla posiadaczy Diesla! Czy to gwóźdź do trumny silników wysokoprężnych?

Nowy podatek dla posiadaczy Diesla! Czy to gwóźdź do trumny silników wysokoprężnych?

diesel

Podaj dalej

Posiadacze samochodów typu SUV z silnikiem Diesla będą musieli sięgnąć głębiej do kieszeni. Wszystko za sprawą nowego podatku nałożonego właśnie na tę grupę kierowców. Urzędnicy mają nadzieję, że odepchnie on kierowców od trujących samochodów i skusi do zakupu samochodu elektrycznego.

Pozbyć się Diesla

Diesel Niemcy

W zeszłym roku samochody elektryczne stanowiły w Niemczech zaledwie 1,8% rejestracji wszystkich nowych pojazdów. Z kolei samochody z silnikiem Diesla stanowiły 32%, a benzynowe – 59,2%. Według agencji motoryzacyjnej KBA w maju 2020 roku udział samochodów elektrycznych w rynku wzrósł do 3,3%. Mimo to, samochody napędzane tradycyjnymi źródłami energii stanowiły wciąż 82,7% sprzedaży.

Z tego powodu niemiecki rząd postanowił nałożyć nowy podatek na posiadaczy SUV-ów z silnikami Diesla i benzynowymi.

Agencja Reuters donosi, że zdaniem urzędników za niską sprzedaż elektryków odpowiedzialna jest słaba infrastruktura ładowania. Nasi zachodni sąsiedzi chcą z kolei nagradzać kierowców pojazdów elektrycznych, a karać tych, którzy utknęli w erze kamienia łupanego i SUV-ów napędzanych benzyną i Dieslem. Zgodnie z tym planem, już wkrótce poważnym zmianom ulegną wszystkie stacje benzynowe w Niemczech. 

Ładowanie samochodu elektrycznego
fot. BMW

Winna infrastruktura

Zdaniem niemieckich urzędników za niską sprzedaż elektryków odpowiedzialna jest słaba infrastruktura ładowania. Niemcy mają nadzieję, że oferując ładowanie pojazdów elektrycznych na każdej z 14 118 stacji benzynowych, zlikwidują obawy społeczeństwa i wypromują czystszy transport osobowy. Celem jest stworzenie co najmniej 70 000 stacji ładowania i kolejnych 7000 stacji szybkiego ładowania rozmieszczonych w całym kraju.

Ile kilometrów można przejechać po pojawieniu się komunikatu „Zasięg 0 km”? Odpowiedź jest zaskakująca

Nie tylko Niemcy

Na podobny ruch najprawdopodobniej zdecyduje się rząd Wielkiej Brytanii. Najnowszy pomysł rządu GB ma być także pomocny w ożywianiu gospodarki po pandemii COVID-19. Premier Boris Johnson chce zapłacić kierowcom do 6000 funtów (30 tys. zł) za zamianę samochodu napędzanego silnikiem Diesla lub benzynowym na pojazd elektryczny.

Według nieoficjalnych informacji plan ma zostać ogłoszony 6 lipca 2020 r. Jak donosi The Telegraph, premier Boris Johnson rozważa dokładny kształt programu motywacyjnego. Miałby on pomóc osiągnąć cel polegający na wycofaniu ze sprzedaży samochodów na paliwa kopalniane do 2035 roku. Akcji miałaby towarzyszyć inwestycja w porty ładowania i infrastrukturę. 

Ile kilometrów można przejechać po pojawieniu się komunikatu „Zasięg 0 km”? Odpowiedź jest zaskakująca

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News