To, co jeszcze parę miesięcy temu wydawało się nieprawdopodobne, dzieje się już na naszych oczach. Kolejny producent wycofuje popularną jednostkę typu Diesel ze swojej oferty. Renault wraz z nowymi funkcjami dla modelu Koleos ogłosiło też zmiany w gamie jednostek napędowych.
Ale jak to… kolejny Diesel?
Rok 2020 był pracowity dla francuskiej marki. Renault zaprezentowało wiele premier, a kilka miesięcy temu dokonało zmiany kierownictwa. Wszystkiemu towarzyszy zmiana kierunku i nowe decyzje strategiczne, które zostaną przedstawione w styczniu nowego roku.
W tzw. „międzyczasie” nie brakuje jednak nowości. Renault zaprezentowało nowego Koleosa w wersji vintage 2021. SUV otrzymał m. in. nowe światła przednie, tyle reflektory w 100% technologii LED.
Renault twierdzi, że przednia optyka LED zapewnia 25% lepszą wydajność oświetlenia w porównaniu z technologią halogenową, przy jednoczesnym zmniejszeniu zużycia energii. Pod względem kolorystycznym i materiałowym Koleos został ozdobiony nowym kolorem „Highland Grey”, a wewnątrz pojawiła się nowa skórzana tapicerka.
Tylko mocniejsza jednostka
Na poziomie technicznych Renault integruje kontrolę prędkości na zjeździe (w opcji). Technologia dostępna będzie w silniki 4×4 X-Tronic Blue dCi o mocy 190 KM i działa w zakresie 5-30 km/h. Ogranicza prędkość opadania samochodu bez konieczności naciskania pedału hamulca.
Wraz z edycją na rok 2021 Renault upraszcza również swoją ofertę. Ta rozpocznie się teraz od wykończenia „Intens” w cenie 186 tys. zł. Niedawno wprowadzony pod maskę 4-cylindrowy silnik TCe o mocy 160 KM w połączeniu z 7-stopniową skrzynią biegów jest jedyną oferowaną benzyną. Jeśli zaś chodzi o silniki typu Diesel… Z oferty wycofano najmniejszy, popularny 150-konny Diesel. Oznacza to, że jeśli chcecie kupić nowego Koleosa z jednostką wysokoprężną, pozostaje wam 190-konna wersja.