Wielu producentów samochodów przechodzi na elektryfikację całej swojej gamy, a branża stawia na całkowicie elektryczną przyszłość. To jednak może odbić się im czkawką. Najnowsze badania wskazują, że prawie 20% właścicieli pojazdów elektrycznych wróciło do benzyny lub silnika typu Diesel. Drugie tyle porzuciło hybrydy typu plug-in na rzecz klasycznego silnika spalinowego.
Nie ma to jak stary dobry Diesel
Badanie zostało przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego i skupiło się właśnie na tym regionie. Panowie postanowili sprawdzić, jak mieszkańcy postrzegają posiadanie pojazdu elektrycznego i dlaczego wrócili do benzyny i silnika typu Diesel.
Ankietę wypełniło aż 4167 gospodarstw, a tylko 1842 respondentów postanowiło zatrzymać na swoim podjeździe samochód elektryczny. 1458 osób chce zatrzymać swojego elektryka, a 1213 zamieniło dotychczasowy samochód elektryczny na innego elektryka. Z kolei 245 osób odkupiło swój pojazd bezemisyjny po zakończeniu umowy najmu. Jednakże, 384 kierowców wróciło do benzyny lub silnika typu Diesel.
Przeprowadzone badanie odbija się szerokim echem w branży motoryzacyjnej. Jednym z powodów, dla których ci kierowcy wrócili do benzyny lub silnika typu Diesel był brak infrastruktury. Kolejnym problemem był także brak dostępu do wtyczki w domu. I to w Kalifornii – pomyślcie, jak uciążliwe to musi być w Europie, lub Polsce.
Potrzebna jest poprawa
Oczywiście, firmy energetyczne i rządy angażują się z każdym dniem coraz mocniej w budowę i rozwój infrastruktury. Ważne jest też obniżenie kosztów ładowania w domu.
Najwięcej klientów pozostało przy samochodach marki Tesla. Zaledwie 11% ankietowanych porzuciło te samochody. Może ma to coś wspólnego z infrastrukturą ładowania tesli, a także ich rozwiniętą technologią układu napędowego?
Badanie sugeruje, że jeśli mamy faktycznie przesiąść się z benzyny czy silnika typu Diesel na elektryki, musi zostać wykonane jeszcze sporo pracy.