Jeden z zadowolonych klientów Chevorleta Corvette C8 odebrał swój samochód po 11-miesięcznym oczekiwaniu na wymarzoną maszynę. Niedługo potem oddał auto do ASO z powodu małego problemu, a gdy odzyskał samochód postanowił sprawdzić… wideorejestrator. Tak na wszelki wypadek.
Wideorejestrator prawdę ci powie
Jak informuje GM Authority po przejrzeniu kilku automatycznie nagranych przez wideorejestrator klipów, spokojny niedzielny poranek zamienił się w piekło. Właściciel odkrył, że choć problem został naprawiony, w tej historii było coś więcej.
Wideorejestrator nagrał wesołą przejażdżkę mechanika z ASO. Nie był to tylko wyjazd z serwisu i z powrotem, co to to nie. Jego Corvette podczas tego przejazdu osiągnęła prędkość 148 mil na godzinę (240 km/h), a mechanik próbował ścigać się z innymi samochodami. Wszystko to zostało nagrane przez wideorejestrator wraz z prędkością, pracą silnika, skrzynią biegów, GPS i innymi danymi samochodu.
Wszystko zaczęło się w piątek 30 lipca, kiedy właściciel odkrył hałas w komorze silnika. Nie chcąc ryzykować poważnego problemu, zabrał auto na lawecie do ASO, aby zdiagnozować problem i go naprawić. Po tym, jak inny serwis powiedział mu że czas oczekiwania to 2 tygodnie, był zadowolony, że tutaj uda się załatwić wszystko jednego dnia. Wszystko szło dobrze, aż do niedzieli.
Właściciel był w szoku
Wtedy klient odpalił swój wideorejestrator i odkrył niepokojące wideo. Był wstrząśnięty po obejrzeniu klipu. – Natychmiast zadzwoniłem do dealera i powiedziałem „co do cholery?”. Menedżera nie było, więc znalazłem jego adres e-mail w internecie – powiedział serwisowi The Drive właściciel Chevroleta.
Film został wyciszony z powodu odtwarzanej w tle muzyki, ale i tak wideorejestrator pokazuje więcej, niż ktokolwiek chciałby zobaczyć. Mechanik wsiada do samochodu, kilka razy przyspiesza do około 160 km/h, po czym zaczyna ścigać się z Dodgem Chargerem. Oba samochody osiągają prędkość około 200 km/h.