Choć do całkowitego poluzowania obostrzeń musimy jeszcze trochę poczekać, część Polaków z pewnością wyjedzie na weekend majowy. W mniejszym gronie, poza tłumami, dotrwamy do otwarcia gałęzi gospodarki. Jeśli wybieracie się w ten weekend w jakąś podróż samochodem, unikajcie tych stacji benzynowych. Benzyna i Diesel, a właściwie ich ceny w tych miejscach, to smutny żart.
Diesel i benzyna – gdzie (nie) tankować?
Ceny paliw wciąż są bardzo wysokie – za benzynę i Diesel przyjdzie nam zapłacić nawet powyżej 5 zł/litr. Są jednak stacje benzynowe, na których za żadne skarby nie chcecie tankować. Co zrobić, aby nie dać się „złapać”?
Chodzi oczywiście o stacje paliw położone bezpośrednio przy autostradach i głównych szlakach komunikacyjnych. Benzyna i Diesel potrafią być w tych miejscach nawet o 20-30% droższe niż normalnie.
Dlatego też pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić przed wyruszeniem w podróż, to zatankowanie swojego samochodu. Jeśli zrobisz to przed podróżą, na znanej sobie stacji, zapłacisz za benzynę i Diesel tyle co normalnie. Biorąc pod uwagę średnią pojemność baku i spalanie, nie będziesz miał problemów żeby przejechać na tym co najmniej 500-600 kilometrów.
Zaplanuj podróż
Jeśli jedziesz gdzieś dalej, zaplanuj swoją podróż. Kierowcom często wydaje się, że zjazd z autostrady i powrót na nią w tym samym miejscu oznacza większy koszt. To nieprawda – płacimy według ustalonych taryf za kilometr autostrady. Jeśli więc zjedziecie z autostrady na kilka kilometrów aby zatankować benzynę lub Diesel, nic nie będzie to was kosztować.
A wręcz zaoszczędzicie, bo jak wspomnieliśmy wyżej, ceny paliw przy autostradach są astronomicznie wysokie. Tych straconych kilka minut to pikuś. Natomiast warto zaplanować sobie punkty tankowania jeszcze przed podróżą.
Jeśli znasz spalanie swojego samochodu, nie będziesz miał żadnego kłopotu z oszacowaniem, gdzie skończy ci się paliwo. Wyszukanie odpowiedniej stacji paliw jeszcze w domu z poziomu komputera czy smartfona pozwoli ci zaoszczędzić sporo stresu (i czasu) na poszukiwania.