Zimowe warunki to dla wielu kierowców okazja do zabawy na drodze. Przekonał się o tym ten kierowca, którego koparka „wyleciała bokiem” ze skrzyżowania. Niestety, mimo nieprzeciętnych umiejętności, kierowca wyłożył się jak długi w najprostszej na świecie sytuacji.
Koparka i „drift”
Wszyscy znamy ten scenariusz. Pierwszy śnieg, lekki przymrozek… To idealne warunki do tego, by zabawić się nieco ze swoim samochodem. Okazuje się jednak, że koparka to również dobre narzędzie do „jeżdżenia bokiem”.
Choć oczywiście nie popieramy tego typu praktyk na drogach publicznych, czy w miejscach do tego nie przeznaczonych, dobrze jest potrenować umiejętności kontroli nad samochodem. Pamiętajmy jednak, aby zawsze robić to w wyznaczonych do tego miejscach – na przykład torach wyścigowych. Droga publiczna to nie miejsce na tego typu ćwiczenia.
Tej lekcji nie wziął z pewnością kierowca koparki. Nagrywający całe zdarzenie był wyraźnie podekscytowany umiejętnościami jazdy bokiem koparką. Pozytywne emocje i podziw szybko zamieniły się jednak w złość.
Coś poszło nie tak…
Gdy koparka zbliżała się do nagrywającego na osiedlowej drodze, kierowcy… zderzyli się ze sobą. Nie wiemy, czy nagrywający uderzył tylko lusterkiem, czy może uszkodzeniom uległy jeszcze inne elementy jego samochodu. Nie mniej jednak, w tego typu sytuacjach wina leży po obu stronach – gdy zderzają się ze sobą dwie osobówki.
Koparka powinna była jednak zachować szczególną ostrożność, ale nagrywający również powinien być bardziej czujny. A jak tam wasze zimowe szaleństwa? Pochwalcie się w komentarzach!