Nowy raport Urzędu Ochrony Środowiska wykazał, że nieco ponad pół miliona samochodów z silnikiem typu Diesel powoduje przekroczenie norm emisji spalin na poziomie… 9 milionów ciężarówek! Wszystko za sprawą modyfikacji z rynku wtórnego, które nielegalnie wyłączają technologię kontroli emisji spalin.
Coal rolling – to musi się skończyć!
– Jest to o wiele bardziej alarmujące i powszechne niż skandal Volkswagena – powiedział dyrektor wykonawczy Międzynarodowej Rady ds. Czystego Transportu, Drew Kodjak. W wywiadzie dla New York Timesa przyznał, że silnie zmodyfikowane pickupy, które są bardzo popularne w USA, są niezwykle groźne.
Grupa badawcza Kodjaka zaalarmowała o urządzeniach oszukujących emisję zainstalowanych w Volkswagenie, prowadząc pozornie niekończące się dochodzenie w sprawie niemieckiej firmy. Dieselgate był jednak daleki temu, co dzieje się z pickupami. 500 000 takich samochodów generuje normy emisji spalin na poziomie 9 milionów ciężarówek!
Mimo że gigantyczne chmury dymu powinny być ostrzeżeniem, że coś jest nie tak, wiele z tych nielegalnych produktów jest dostępnych na rynku, a ludzie chętnie je instalują. Po co? Może po to, by zatruwać życie kierowcom elektryków?
Morderczy Diesel i jego spaliny
Zgodnie z raportem, sfałszowane ciężarówki uwalniają do powietrza 570 000 ton dwutlenku wzoru w ciągu całego okresu eksploatacji. To 10x więcej niż sfałszowane Volkswageny z silnikami typu Diesel. Dwutlenek azotu jest powiązany z różnymi chorobami płuc i serca i może prowadzić do przedwczesnej śmierci.
– Globalna pandemia układu oddechowego to najgorszy czas, aby dowiedzieć się, że twórcy tych urządzeń dokonują masowego oszustwa – powiedział John Walke, ekspert National Resources Defense Council.
Dodatkowe zanieczyszczeni pochodzi z modyfikacji zakupionych na rynku wtórnym. To oznacza, że niezwykle trudno jest uzyskać dokładną liczbę ciężarówek z zainstalowanymi urządzeniami do fałszowania. Szacuje się jednak, że w samych Stanach Zjednoczonych liczba ta wynosi około 500 000 pickupów.
Ogromny problem
Co więcej, badanie skupiało się na pickupach klasy 2b i 3, takich jak Chevrolet Silverado 2500s czy Ford F-350. Tym swym wyklucza wiele innych pickupów z silnikiem typu Diesel, jak na przykład Ford F-150. Jak donosi New York Times, około 15% ciężarówek objętych badaniem ma zainstalowane urządzenia ograniczające skuteczność na rynku wtórnym, ale prawdopodobnie mają je miliony innych pojazdów.
Agencja Ochrony Środowiska bada technologię, która narusza ustawę o czystym powietrzu od około 5 lat. Od tego czasu wielu Turnerów zostało obciążonych ogromnymi grzywnami za nielegalne modyfikacje silnika. Jak dotąd AOŚ znalazła 28 firm odpowiedzialnych za wyprodukowanie 45 nielegalnych oprogramowań dla silników typu Diesel. Dochodzenie nadal trwa.