Jeremy Clarkson, kontrowersyjny prezenter znany z takich programów jak Top Gear, czy The Grand Tour przyznał, że „nigdy nie był szczęśliwszy”. Wszystko za sprawą dwóch rzeczy, z których zrezygnował na prośbę jego dziewczyny, Lisy Hogan. Clarkson zmienił się nie do poznania!
Jeremy Clarkson zrezygnował z dwóch rzeczy
Brytyjczyk jest teraz dużo zdrowszy, a my w jego ostatnim najnowszym programie „Farma Clarksona” mogliśmy poznać także jego 48-letnią dziewczynę Lisę Hogan. W serialu śledzimy losy Clarksona, który prowadzi swoją farmę w Cotswolds.
Serial otrzymał bardzo pozytywne recenzje, a po raz pierwszy u boku Clarksona pojawiła się tam również jego dziewczyna. Relacja Jeremy’ego z Lisą stała się publiczna w 2017 roku, kiedy oboje wzięli udział w GQ Men of the Year Awards.
Koniec z papierosami
Związek pary zbiegł się w czasie z decyzją o rzuceniu palenia i dramatycznej utracie wagi. Jeremy Clarkson przyznał, że rzucił palenie po tym, jak prawie zmarł na zapalenie płuc. Brytyjczyk dodał, że w ciągu 43 lat wypalił prawie 630 000 papierosów, ignorując ostrzeżenia lekarzy.
Jeśli chodzi o utratę wagi, Clarkson ujawnił że w trakcie pandemii przeszedł na dietę złożoną z sałatek i dużo jeździł na rowerze. Jeśli pamiętacie stare odcinki Top Geara, lub czytaliście jego książki, z pewnością będziecie równie zszokowani co my! Clarkson jedzący sałatki i jeżdżący na rowerze?
Nigdy nie był szczęśliwszy
Jeremy Clarkson przyznał jednak, że nigdy nie był szczęśliwszy. Mówiąc o farmie i o swojej dziewczynie, Clarkson przyznał: – Siedzieliśmy sobie z butelką różowego wina. To był piękny wieczór i pomyślałem, że nigdy nie byłem szczęśliwszy w pracy, niż teraz.
Może życie na farmie każdemu z nas zrobiłoby dobrze? Tak czy owak, dobrze słyszeć, że Jeremy Clarkson jest szczęśliwy, a my czekamy już na kolejne odcinki popularnych programów z kontrowersyjnym prezenterem.