Jeremy Clarkson oszalał? Brytyjski prezenter wyśmiał swoją partnerkę po tym, jak ta wezwała pomoc w incydencie związanym z samochodem. Prezenter The Grand Tour, znany także z prowadzenia takich programów jak Top Gear, czy brytyjskich Milionerów, kpił ze swojej dziewczyny Lisy Hogan.
Clarkson wyśmiewa partnerkę
60-letni Clarkson ujawnił, że problemy jego dziewczyny były miodem na jego serce. Ta zadzwoniła do niego, by dać mu znać, że „ugrzęzła w jakichś, niezbyt głębokich, koleinach”, podczas wyprawy samochodem testowym.
Były prezenter Top Gear jeździł wcześniej tym samochodem po swojej farmie i bezczelnie kpił ze swojej partnerki z powodu jej nieszczęścia. Przyznał też, że sam miał kilka problemów z omawianym Land Roverem Defenderem.
Gdy Jeremy opisywał samochód, powiedział: – Usłyszałem strzały z drugiej strony farmy. Bojąc się, że ktoś strzela do moich jeleni, wyruszyłem tylnym przejściem, przez las. Jechałem bez przeszkód między drzewami. Było całkiem wygodnie, choć mój samochód testowy miał 2-litrową benzynę, a nie Diesla z ogromnym momentem. Samochód był jednak żwawy. Wkrótce jednak zapomniałem, dlaczego wyszedłem. Utknąłem w bagnach i błotnistych koleinach. Mogłem więc zachować się jak prawdziwy facet i wyciągnąć auto z pomocą traktora.
Land Rover winowajcą
Niestety męski eksperyment Clarksona nie powiódł się, co oznaczało, że był bardzo szczęśliwy, gdy jego dziewczyna Lisa również miała problemy z Land Roverem Defenderem.
Jeremy kontynyował: – Byłem dość smutny, kiedy mi się nie udało. Ale potem cieszyłem się, że następnego dnia ktoś wziął samochód i zadzwonił, że ugrzązł w jakichś niezbyt głębokich koleinach.
Następnie gospodarz Grand Tour zażartował: – Nie powiem kto to był. Tylko tyle, że jej imię zaczyna się na literę „L”. I kończy się „isa Hogan” – ujawniając błąd swojej dziewczyny.
Jeremy w swojej najnowszej recencji samochodu napisał, że nie pokochał Defendera, głównie ze względu na jego cenę. Napisał: – Po trzech dniach byłem dość przekonany, że niedługo kupię sobie Defendera, ale potem sprawdziłem cenę i przepraszam. Co?! Samochód, który miałem – model z krótkim rozstawem osi, malutkim silnikiem – kosztował 62 000 funtów z uwzględenieniem opcji. Nawet jeśli pozbędziesz się wszystkich dodatków, które zostały zamontowane, to wciąż jest to co najmniej 50 tysięcy. Przepraszam, ale jeśli chcę, aby pojazd woził bele słomy i owce, dlaczego miałbym wydać 50 000 funtów plus? Mógłbym robić przecież to samo, co wszyscy farmerzy i kupić sobie pickupa za dużo, dużo mniej.