Kierowcy samochodów benzynowych i typu Diesel często wskazują, że jedną z największych wad samochodów elektrycznych jest utrata pojemności baterii. Pewien YouTuber sprawdził, ile % straciła Tesla po 2 latach i przejechanych 80 000 kilometrów. Biorąc pod uwagę zużycie silnika spalinowego, będziesz w szoku!
Diesel lepszy?
Bjorn Nyland przetestował pojemność akumulatora w samochodzie Tesla Model 3 Performance. Po 14 miesiącach i 60 000 kilometrów utrata pojemności wynosiła 6%. A jak wygląda sytuacja po dwóch latach i kolejnych 20 000 kilometrów? Diesel wypada w tym porównaniu blado!
Jak się okazuje, po dwóch latach i przejechaniu 80 000 kilometrów degradacja baterii wynosiła 8%. To niewielki spadek, biorąc pod uwagę fakt, że samochód YouTubera dużo jeździł i najczęściej korzystał z szybkich ładowarek.
Łączne ładowanie prądem stałym: 11813 kWh (60%)
Łączne ładowanie prądem zmiennym: 7995 kWh (40%)
Razem: 19808 kWh
Tesla nie straciła tak dużo
Podczas testu kierowca oszacował, że całkowita dostępna energia wynosi obecnie 67 kWh w porównaniu do nominalnych 71,4 kWh wskazanych przez samochód. Nowa Tesla ma z kolei 73 kWh.
KIEROWCO! ODBIERZ BON NA 120 PLN DO WYDANIA NA STACJACH BENZYNOWYCH
Bjorn wyjaśniał również, że niska temperatura (-13°C) mogła wpłynąć na wynik testu. Jednakże, prawdopodobnie nie miała zbyt dużego wpływu. YouTuber oszacował, że przy „normalnej” temperaturze utrata wynosiłaby 7, lub 7,5% pojemności.
W każdym razie, na ten moment wydaje się, że degradacja baterii to około 1% na 10 000 kilometrów i 1% na 11 tygodni przy tego typu przebiegach. Jeśli nic się nie zmieni, 80% początkowej pojemności Tesla osiągnie po 200 000 kilometrów w ciągu 5 lat. To jednak tylko założenie.
Biorąc pod uwagę fakt, jak mocno zużyje się samochód z silnikiem typu Diesel i ile rzeczy trzeba będzie w nim wymienić przez 200 000 kilometrów, to całkiem rozsądny wynik.