Choć tory wyścigowe wciąż świecą pustkami ze względu na epidemię koronawirusa, w świecie F1 zawrzało po wypowiedzi byłego właściciela zespołu Formuły 1, Eddiego Jordana. Według niego Lewis Hamilton przejdzie do Ferrari na sezon 2021.
– Świat nie tylko się bardzo zmienił z powodu koronawirusa. Dla szefów dużych korporacji oznacza to, że muszę przemyśleć parę spraw – powiedział Eddie Jordan dla F1-Insider.com.
Właśnie z tego powodu były szef zespołu Jordan spodziewa się spektakularnych zmian na rynku transferowym. Wierzy, że przed sezonem 2021 dojdzie do ogromnego transferu z udziałem Lewisa Hamiltona.
Jordan mówi: – Lewis przejdzie do Ferrari.
– W zmieniającym się świecie ekonomicznym Formuły 1 tylko Ferrari będzie mogło pozwolić sobie na tak duże wynagrodzenie dla kierowców – powiedział.
Taki scenariusz będzie miał duże konsekwencje dla innych kierowców czołowych zespołów. Według Jordana Max Verstappen pozostanie w Red Bullu i właśnie z tą stajnią spróbuje pokonać Lewisa.
Vettel do McLarena?
A co z Sebastianem Vettelem, którego w Ferrari ma zastąpić Lewis? Według Jordana 4-krotny mistrz świata będzie miał tylko dwie opcje. – Moim zdaniem nie ma dużego wyboru. Albo skończy karierę, albo przejdzie do McLarena.
W scenariuszu przedstawionym przez Jordana, McLaren może być dobrą alternatywą dla Vettela. Były szef ekipy F1 twierdzi, że po zakończeniu pandemii koronawirusa, giganci stopniowo będą opuszczać scenę Formuły 1, co zagra na korzyść dużych prywatnych ekip.
Pożegnanie Mercedesa?
Według Jordana Mercedes będzie jedną z pierwszych ekip, która pożegna się z Formułą 1. – Kierownictwo Mercedesa nie może podjąć żadnej innej decyzji. Osiągnęli wszystko, wygrali ten rynek.
Co więcej, wzrasta presja ekonomiczna i to nie tylko na Mercedesa, ale także jego sponsorów, jak m. in. tytułowego partnera firmę Petronas. – Ceny ropy spadają. Firmy naftowe nie moją już sobie pozwolić na zobowiązania, które mieszczą się w średnim dwucyfrowym przedziale milionów rocznie – dodał Jordan.