Kierowcy BMW nie bez przyczyny doczekali się stereotypu „drogowego chama”. To bardzo przykre, bo to piękne i świetnie prowadzące się samochody, ale cóż… Takie są fakty, a to wyprzedzanie i wjazd na rondo dżentelmena w czarnym BMW tylko to potwierdza. 

Takie wyprzedzanie = głupota

Do całej sytuacji doszło na Węgrzech, a kierowca BMW dał piękny popis głupoty. Najpierw wjechał na rondo nie bacząc w ogóle na ruch uliczny, a potem jeszcze to wyprzedzanie…

Facet tak bardzo się spieszył, że za nic miał przepisy ruchu drogowego i wjechał od razu na wysepkę, zaczął wyprzedzanie i popędził w siną dal. Wydaje się, że kierowca, którego wyprzedzał, nie ułatwiał mu tego manewru, bo mocno dodał gazu – to też nie było najmądrzejsze…

Na szczęście skończyło się tylko na głupim filmiku, choć to wyprzedzanie mogło doprowadzić do tragedii.

Zaczęło się od ronda

W opisie filmu czytamy: – Pozdrowienia dla dżentelmena z BMW, którego nagrałem na rondzie. Spowodował niemalże czołowe zderzenie, nie wspominając o tym wyprzedzaniu… Z nagrania jasno wynika, że nie mógł ustąpić pierwszeństwa też samochodowi wcześniej.

KIEROWCO! KLIKNIJ I ODBIERZ BON NA 120 PLN

Niestety w pobliżu nie było policji, ale za takie manewry powinno się odbierać prawo jazdy. Rozumiemy wszystko, pośpiech, nerwy… Ale tu przecież chodzi o ludzkie życie! Pamiętajmy, że manewr wyprzedzania to jeden z najtrudniejszych manewrów, jakie możemy wykonać za kierownicą samochodu. To, że my czujemy się „pewnie”, nie oznacza, że inni użytkownicy dróg mają podobnie. Pamiętajmy o tym.