Niestety, ale nieuczciwe próby wymuszenia pieniędzy z odszkodowania są wciąż na porządku dziennym. Ten kierowca zrobił to jednak tak bezczelnie, że nie można przejść obok tego obojętnie. Jego próba wymuszenia OC nie przeszła bez echa, a internauci nie zostawili na nim suchej nitki. Jak najlepiej chronić się przed tego typu szkodnikami?
Szkodnik chciał wymusić pieniądze z OC
Stłuczka, pieniądze z OC… To dla wielu kierowców wciąż łatwa okazja do zarobku. Ten cwaniaczek chyba jednak nieco przesadził. Jego manewr był tak oczywisty, że żaden ubezpieczyciel nie powinien wypłacić mu za to pieniędzy.
Na poniższym filmie widzimy, jak kierowca z wideorejestratorem skręca w prawo, gdzie z podporządkowanej wyjeżdżał już czerwony Peugeot 206. Samochód było widać z daleka, więc wystarczyłoby odrobinę „dobrej woli”, albo zwykłej ludzkiej życzliwości.
Ten szkodnik wolał jednak wykorzystać sytuację i zamiast wyhamować swój samochód i przepuścić Peugeota, walnął w klakson, a potem w wyjeżdżający z podporządkowanej samochód. Gdyby nie jego nagranie, mogłoby się wydawać, że faktycznie jest poszkodowanym w całym incydencie.
Tyle tylko, że cwaniak miał cały czas na świecie, aby wyhamować swój samochód, zapobiegając stłuczce. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że postanowił jeszcze pochwalić się swoim filmem w internecie… Co trzeba mieć w głowie, żeby odstawiać takie akcje?
Jak chronić się przed takimi szkodnikami?
To nagranie pokazuje, że nigdy nie możemy czuć się bezpiecznie. Umówmy się, czerwony Peugeot nie zrobił w tej sytuacji nic strasznego. Jasne, jego wyjazd ze skrzyżowania mógł być bardziej dynamiczny, mógł szybciej się schować… Ale na boga, nie każdy jest mistrzem kierownicy i to nie jest powód, aby wykorzystywać to do wymuszenia pieniędzy z OC.
Dlatego też popularność wideorejestratorów w naszym kraju jest coraz bardziej popularna. To najlepszy sposób na zabezpieczenie się przed tego typu nieuczciwymi praktykami. Jeśli kierowca Peugeota miał na swoim pokładzie kamerkę, wystarczyłby telefon na policję i sytuacja byłaby wyjaśniona w kilka minut.
Bez wideorejestratora natomiast ciężko byłoby wybronić się z tej kuriozalnej sytuacji. Mamy jednak nadzieję, że pani w Peugeocie udało się uniknąć mandatu i utraty zniżek z OC. A cwaniakowi polecamy jednak ponowny kurs na prawo jazdy, albo całkowite porzucenie jazdy samochodem.
