Właściciele luksusowych samochodów po pewnym czasie są znudzeni kosmicznymi osiągami swoich czterech kółek, więc wpadają na idiotyczne pomysły. Nie inaczej było w przypadku tego kierowcy Audi R8, któremu znudziła się już jazda po nawierzchni asfaltowej. Swój egzotyczny samochód postanowił wziąć na przejażdżkę… w teren. Co mogło pójść nie tak?
Nuda prowadzi do durnych pomysłów. Audi R8 w terenie
Kiedy macie już wszystko, cały czas poszukujecie nowych wyzwań. Próbujecie konfrontacji z innymi kierowcami na torze, szlifujecie swoje umiejętności, albo… robicie coś, czego nie próbował nikt wcześniej.
Tak było w przypadku tego właściciela Audi R8, który postanowił sprawdzić je na indyjskich bezdrożach. Swoim egzotykiem postanowił podróżować przez nieznane terytoria, które – zgodnie z oczekiwaniami – stawiły mu wiele wyzwań.
Z opisu wynika, że stan dróg i tak jest całkiem niezły, bowiem film nagrany został w porze przedmonsunowej. Obfite deszcze potrafią jeszcze bardziej zniszczyć drogi. Audi R8 podjęło wyzwanie przejechania dróg pokrytych błotem. Co ciekawe, właściciel tego samochodu dojechał do swojego celu.
Audi R8 dało radę!
Nie obyło się jednak bez przygód i jak sam przyznał, w pewnych chwilach był przekonany, że samochód utknie. Nic takiego nie miało jednak miejsca. Coorg – jego miejsce docelowe, to stacja górska, do której sportowy samochód dotarł.
To konkretne Audi pochodzi z 2013 roku i ma całkiem przyzwoity prześwit w postaci 160 mm. Kierowca ewidentnie dobrze znał swój samochód i poradził sobie w tych trudnych warunkach.
Indie to nie najlepszy teren dla samochodów sportowych, o czym na własnej skórze dowiedział się ten właściciel Lamborghini Huracana. Jemu nie poszło już tak dobrze, jak poprzednikowi. Wyobrażamy sobie, że koszty naprawy włoskiego egzotyka były naprawdę wysokie.