Bugatti Veyron to absolutna ikona przemysłu motoryzacyjnego, a popularny portal aukcyjny Bring A Trailer świętuje z jego pomocą swoje 50-tysięczne ogłoszenie. To Bugatti to prawdziwa perełka, ma niecałe 13 000 km przebiegu i czysty jak łza raport Carfax. Nic tylko brać – no, może oprócz tej ceny.
To Bugatti nie jest tanie
Bugatti wyprodukowało tylko 450 egzemplarzy Veyrona, ale wiele z nich było modelami z limitowanych edycji. Oznacza to, że oryginalny i bijący wszystkie rekordy Veyron 16.4 Coupe powstał tylko w 252 egzemplarzach. Ten konkretny samochód ma numer 89 i jest jednym z 76 zbudowanych na rynek amerykański.
W aukcji dowiadujemy się, że Bugatti trafiło do obecnego właściciela w 2018 roku. Samochód sprzedawany jest z wszystkimi wpisami serwisowymi i czystym raportem Carfax. Pierwszy właściciel zdecydował się na proste wykończenie zewnętrzne w kolorze Beluga Black, z kilkoma aluminiowymi akcentami. Znajdziemy je m. in. przy wlotach powietrza do silnika, czy przy tytanowej osłonie przedniej.
Samochód ma aluminiowe felgi z oponami Michelin Pilot Sport PAX o wymiarach 265/680 z przodu i 365/710 z tyłu. Za kołami znajdują się 15,7-calowe karbonowo-ceramiczne tarcze i ośmiotłoczkowe zaciski z przodu oraz 15-calowe i sześciotłoczkowe zaciski z tyłu.
Pierwszy z prędkością 400 km/h
Podobnie jak na zewnątrz, również wnętrze tego Bugatti jest bardzo wyważone. Znajdziemy tu fotele z oparciami z włókna węglowego, obszyte czarną skórą, która pojawia się też na drzwiach, konsoli i desce rozdzielczej. Wiele powierzchni wykończonych jest też czarną alcantarą. Francuski hipersamochód ma system dźwiękowy Burmester.
Choć jest w dużej mierze fabryczne, to Bugatti ma niestandardowy układ wydechowy ze stali nierdzewnej. Mimo to, usunięty fabryczny tłumik jest włączony do aukcji.
Veyron 16.4 napędzany jest 8-litrowym, poczwórnie doładowanym silnikiem W16. Generuje on moc 1001 KM i dysponuje momentem obrotowym 1250 Nm, które trafiają na wszystkie cztery koła za pomocą 7-biegowego automatu. Za pierwszy seryjny samochód, który przekroczył barierę 400 km/h, musimy w chwili obecnej zapłacić 1,25 mln dolarów (4,73 mln złotych).