Szukając samochodu kierowcy bardzo często mają dylemat – kupić nowszy, ale mniej wypasiony, czy używany w tych samych pieniądzach, ale bardziej premium? Jeśli zaakceptujecie, że ta BMW Alpina B7 powstała 14 lat temu, jego stan jest zbliżony do nowego. Ma bardzo niski przebieg i atrakcyjna cenę.
Luksusowe BMW w cenie nowej Skody
Niemieckie sedany zostały stworzone do tego, aby komfortowo i szybko przewozić właściciela na duże odległości. Na szczycie gamy tej kategorii aut znajdziemy Audi S8, Mercedesa-AMG S Class, czy BMW Serii 7.
Alpiny nie trzeba nikomu przedstawiać – to oficjalny tuner niemieckiej marki, który z jej samochodami działa cuda. Pierwsi właściciele dużych limuzyn pokonują często tymi samochodami setki tysięcy kilometrów, ale w przypadku tego BMW było nieco inaczej.
To BMW ALPINA B7 pochodzi z 2007 roku i bazuje na Serii 7 czwartej generacji (E65). Pod maską znajdziemy silnik V8 o pojemności 4,4 litra produkujący okrągłe 500 KM. 14-letni samochód jest więc szybki nawet jak na dzisiejsze standardy. Sprint od 0 do 100 km/h zajmie mu zaledwie 4,9 sekundy, a prędkość maksymalna to 299 km/h.
Stan: igła
Biała Alpina z czarnym wnętrzem nie rzuca się w oczy, ale tak naprawdę to luksusowy jacht na kołach. Stan tego BMW wydaje się być niemal idealny. Ani na zewnątrz, ani wewnątrz nie widać żadnych śladów użycia. Niemiecki dealer mówi wręcz o kolekcjonerskim stanie.
Przez 14 lat ktoś pokonał tym samochodem zaledwie 21 000 km. To naprawdę wyjątkowo mało – 1500 km rocznie. Znam ludzi, którzy więcej robią rowerem. I to w dwa miesiące.
Samochód został wystawiony za 44 900 euro czyli około 200 000 zł. To stosunkowo niewiele, jak na wciąż nowy samochód tego kalibru. Przypomnijmy, że został wyprodukowany w około 200 egzemplarzach, więc jeśli odpowiednio zadbasz o to BMW, będziesz mógł nawet na nim zarobić za parę lat.
Za praktycznie tą samą cenę możecie kupić nową Skodę Superb iV z silnikiem 1.4 TSI. Wybór pozostawiamy wam, ale śmiganie 300 km/h na niemieckich autobahnach to musi być coś!