Fala upałów daje się we znaki wszystkim, choć ostatnio w Polsce bardziej uprzykrzają życie opady deszczu. Mimo to, pamiętamy jeszcze upały powyżej 30 stopni Celsjusza, a z takimi właśnie zmagają się mieszkańcy północno-zachodniego wybrzeża Pacyfiku. Przez 48 godzin na stacjach panowała totalna samowolka – mogli tankować benzynę i Diesel samodzielnie!
Diesel i benzyna – trzeba się ubrudzić
Zapytacie pewnie – no i o co to wielkie halo? Otóż, są jeszcze na świecie miejsca, jak na przykład stan Oregon w USA, gdzie kierowcy nie mogą samodzielnie tankować swoich samochodów. Aby zalać benzynę lub Diesel do swojego samochodu, trzeba poprosić o pomoc pracownika stacji.
W 1951 roku uchwalono prawo stanowe, które zabraniało tankowania benzyny i paliwa typu Diesel ludziom na własną rękę. I prawo to obowiązuje do dziś.
Na początku tego tygodnia marszałek straży pożarnej stanu Oregon ogłosił, że przez 48 godzin kierowcy będą musieli tankować paliwo na własną rękę. Kto to widział? Podjeżdżać na stację i „brudzić sobie rączki?”
Problem jest dużo poważniejszy
Ale samodzielne tankowanie benzyny i paliwa typu Diesel nie było jedynym problemem mieszkańców. Ekstremalne upały sięgające 47,2 stopni Celsjusza zakłóciły transport na dużo bardziej poważne sposoby. Wysokie temperatury spowodowały wyłączenie tramwajów. Ci, którzy próbowali poruszać się samochodami, musieli radzić sobie z pękającymi drogami i koleinami.
Ekstremalne ciepło spaliło nawierzchnię, powodując jej zmiękczenie i rozszerzenie. Na obszarach o dużym natężeniu ruchu pojawiały się wyboje i inne deformacje. Drogi z pewnością będą wymagać naprawy, a ostatecznie zapłacą za to podatnicy.
Choć samodzielne tankowanie benzyny i paliwa typu Diesel chyba dla nikogo oprócz mieszkańców stanu Oregon nie jest problemem, ten przykład pokazuje, do czego mogą doprowadzić ekstremalnie wysokie temperatury. Gorące powietrze ma ogromny wpływ na drogi, kurczenie się i rozszerzenia nawierzchni, co powoduje pęknięcia i wiele innych problemów.