Nieoznakowane BMW należące do policyjnej grupy Speed okazało się po raz kolejny bardzo przydatne. Tym razem funkcjonariusze w szybkim radiowozie rozprawili się z kierowcą, który chyba miał aspiracje wyścigowe.
W ostatni czwartek w godzinach porannych policjanci pełniący służbę w nieoznakowanym BMW zatrzymali do kontroli Audi. Sytuacja ta miała miejsce na krajowej ósemce w rejonie Rzędzian. Właściciel niemieckiego auta poczuł się jak na torze wyścigowym i szybko wyprzedzał kolejne samochody.
W momencie dokonania pomiaru przez wideorejestrator w radiowozie, Audi pędziło z prędkością niespełna 180 km/h. To o wiele szybciej, niż pozwalają na to przepisy. W tym miejscu maksymalna prędkość, z którą można się poruszać wynosiła 120 km/h. Kierowca jechał zbyt szybko o 55 km/h.
Pijany jak szpadel jechał po flaszkę. Mundurowi nie wierzyli własnym oczom
Warto dodać, że gdyby obowiązywały już nowe przepisy, to mężczyzna pożegnałby się już z prawem jazdy na okres 3 miesięcy. Na jego szczęście tym razem kontrola zakończyła się tylko mandatem w wysokości 400 zł i 10 punktami karnymi.
Mistrz prostej pędził leciwym Audi, aż poskładał je jak kartkę papieru