Uszczypliwości Maxa Verstappena w stronę Lewisa Hamiltona, wydają się być niekończącą się historią. Holender raz po raz dyskredytuje mistrzowskie tytuły Brytyjczyka uważając, że jest to tak naprawdę zasługa znakomitego bolidu Mercedesa, a w dalszej kolejności jego umiejętności.
Verstappen już niejednokrotnie sugerował, że kto by nie zasiadł za kierownicą Mercedesa, tak naprawdę byłby jednym z dwóch faworytów do zwycięstwa mistrzowskiego tytuły w Formule 1. Drugim faworytem byłby rzecz jasna drugi kierowca tego zespołu.
W jednym z ostatnich wywiadów kierowca Red Bull Racing stwierdził, że Lewis Hamilton jest dobry, ale nie jest Bogiem. Te słowa dotarły do mistrza świata i nie omieszkał do nich się odnieść.
Lewis Hamilton: Uważam to za dość zabawny komentarz. Od zawsze wiem, że powinienem przemawiać na torze. I tak też robię. Takie wypowiedzi traktuję jako oznakę słabości.
W nadchodzącym sezonie Brytyjczyk będzie walczył o wyrównanie ilości mistrzowskich tytułów z Michaelem Schumacherem. Niemiec ma ich na swoim koncie siedem.
Lewis Hamilton: Jeszcze nie martwię się o nowy sezon. Na takim etapie nie odczuwa się jeszcze presji. Chodzi tylko o dobrą zabawę. Jesteś skoncentrowany na celu, ale w tym wszystkim najważniejsze jest, by cieszyć się chwilą. Pracownicy Mercedesa ciężko pracowali, by złożyć nowy samochód w całość. To mój ósmy rok w tym zespole, a szum medialny co roku jest taki sam. Nie można być bardziej podekscytowanym czy nakręconym.