Romain Grosjean kolejny raz dał ”popis” swoich umiejętności. Francuz w trakcie treningu przed Grand Prix USA rozbił bolid, który miał założone nowe części. Miały być one testowane przed kolejnym sezonem, aby Haas za rok mógł prezentować znacznie lepszą formę. Kolejny wypadek tego kierowcy mocno rozwścieczył szefa zespołu.
Nie jest żadną tajemnicą, że Grosjean w całej stawce kierowców Formuły 1 jest tak naprawdę pierwszy do wymiany. Wnosi on jednak do budżetu Haasa bardzo duże wsparcie sponsorskie, co przesądza o tym, że pozostaje w zespole. Jak wiadomo od dłuższego czasu, otrzymał nawet kontrakt na kolejny sezon.
Gunther Steiner zdecydowanie bardziej wolałby widzieć w swoim zespole za kierownicą bolidu wyścigowego Roberta Kubicę niż Romaina Grosjeana. Kwestie finansowe w tym sporcie odgrywają niestety tak ogromną rolę, że nie liczy się talent i umiejętności, ale to jak duży dany kierowca ma ze sobą worek pieniędzy.
Kubica na ratunek Haasa? Rozwój tego modelu stał się niemożliwy