Nowy prezydent Meksyku, Andes Manuel Lopez Obrador poddał w wątpliwość przyszłość wyścigów Formuły 1 w jego kraju.
Zwycięzca wyborów prezydenckich w Meksyku zapowiedział duże oszczędności, aby pokazać wsparcie dla najuboższej klasy społecznej. Wśród obietnic jest sprzedaż kilku zbędnych nieruchomości i samolotu prezydenckiego. Luksusowa rezydencja prezydenta ma zostać otwarta do użytku publicznego. Oszczędności mają dotknąć także Grand Prix Meksyku F1, którego powrót w 2015 r. to podobno efekt nielegalnych działań.
Grand Prix Meksyku posiada ważny kontrakt do 2019 r. Czwarty raz z rzędu zostało wybrane najlepszym wyścigiem sezonu. Mimo to władze dostrzegają przede wszystkim duże koszty i nieadekwatne do nich korzyści marketingowe.