Świętowania ciąg dalszy

Ford nie poprzestał na edycji specjalnej Mustanga55. Producent postanowił odświeżyć, a właściwie ulepszyć model, który jest już dostępny na rynku od jakiegoś czasu.

Mowa oczywiście o Fordzie Mustangu z motorem 2.3 EcoBoost w nadwoziach fastback i kabriolet. Nad zaletami ani wadami tej jednostki nie będziemy się tutaj rozczulać, ale warto podkreślić, że producent pamięta także o fanach marki preferujących mniejsze pojemności.

W samochodzie pojawiły się charyzmatyczne akcenty, jak wlot powietrza Magnetic Grey California z klasycznym logo, które po raz pierwszy pojawiło się w Mustangach z 1965 roku, przedstawiające kucyka na tle trójbarwnego paska,. Wyjątkowemu wyglądowi służą też obrabiane mechanicznie 19-calowe aluminiowe obręcze kół.

Obecnie standardowym wyposażeniem Mustanga z 2,3-litrowym silnikiem EcoBoost jest układ wydechowy z systemem aktywnego zaworu wydechowego. Oferuje on innowacyjny tryb dobrego sąsiada. System można zaprogramować tak, by automatycznie ograniczał poziom hałasu układu wydechowego w zaprogramowanych porach dnia, aby uniknąć przeszkadzania sąsiadom. System automatycznie dostosowuje się do ustawień elektronicznej kontroli stabilności, reakcji przepustnicy, mapy automatycznej zmiany biegów i ustawień wspomagania kierownicy w zależności od wybranego trybu jazdy: Normal, Sport, Track, Snow/Wet, Drag Strip i konfigurowanego przez kierowcę trybu My Mode. Osobiście tej opcji nigdy bym nie użył, ale skoro coś takiego pojawiło się w Mustangu, to najwidoczniej są osoby o innych poglądach. W końcu sąsiad też człowiek.