Ford F-650 to pickup tak absurdalny, że przy nim wszystkie inne wydają się małe, śmieszne i zupełnie niepotrzebne.
Ford buduje model F-650 od 2000 roku, sprzedając je w całkowicie podstawowej formie z gołą, wypełnioną plastikiem kabiną i odkrytym podwoziem. Wynika to z faktu, że większość tych samochodów wykorzystywana jest do celów komercyjnych i dziś może pełnić rolę… jaką sobie tylko wyobrazisz.
Od lawety, po śmieciarkę i samochody dostawcze.
Istnieje jednak kilka firm, które zmieniają modele F-650 w pickupy przystosowane do codziennego użytkowania. Dla normalnych ludzi.
Doug DeMuro miał ostatnio okazję przetestować jeden z tych pojazdów. Ten konkretny F-650 pochodzi od firmy o nazwie Super Trucks i jest napędzany 6,7-litrowym PowerStroke V8 o mocy 330 KM i 1017 Nm momentu obrotowego.
Ze względu na niezwykły rozmiar, F-650 ma elektryczne schody, które pojawiają się w chwili, gdy otwierasz drzwi. Kiedy w końcu wgramolisz się do środka, przywita cię kabina bardziej zorientowana na pragmatyzm niż luksus.
Mimo to, wypoczynkowe fotele są skórzane. No i mamy dodatkowe siedzenie na środku w pierwszym rzędzie. Pozostała część kabiny jest niestety pokryta brzydkim plastikiem.
Prowadzenie F-650 jest ponoć tak dziwne, jak tylko możecie sobie wyobrazić. Kabina przypomina bardziej dużą ciężarówkę, niż samochód, a pojazd jest tak masywny, że nie ma absolutnie żadnego sensu posiadać go na własny użytek. Nigdy nie wjedziesz nim do garażu, nie będziesz mógł zaparkować.
Jeśli jednak chcesz zostać królem drogi, to na pewno jest to kierunek dla ciebie.