Daniel Ricciardo nie ukrywa rozgoryczenia faktem, że nie udało mu się trafić do jednego z dwóch czołowych zespołów Formuły 1 – Ferrari lub Mercedesa.
Australijczyk chciałby walczyć o tytuł mistrza świata i ma świadomość tego, że będzie o to niezwykle trudno w barwach Renault. Były kierowca Red Bull Racing po wygaśnięciu kontraktu prowadził rozmowy z Ferrari, ale ci ostatecznie woleli postawić na Charlesa Leclerca. Z kolei Mercedes nie chciał spięć w zespole i jako partnera dla Lewisa Hamiltona pozostawił Valtteriego Bottasa.
Daniel Ricciardo: Czy jestem sfrustrowany z tego powodu, że to się nie udało? Tak, mówię to bez ogródek. W końcu w ciągu kolejnych dwunastu miesięcy każdy będzie mówił o tym, że Mercedes i Ferrari to zespoły do pokonania. Może w jakichś dziwnych okolicznościach ktoś inny wygra, ale jednak te dwie ekipy są największe. Na początku 2018 roku moje akcje stały wysoko. Wygrałem dwa z sześciu wyścigów. Tyle samo zwycięstw mieli Vettel i Hamilton. Na tym etapie nikt inny nie był w stanie się do nas zbliżyć. Wydawało mi się wtedy, że nie mogę mieć większej siły przyciągania. W pewnym sensie uważam, że zasługiwałem na większe zainteresowanie swoją osobą.