Wszyscy jesteśmy fanami statystyk, a sezon 2018 w Formule 1 przyniósł ich nadzwyczaj sporo. Powrót Roberta Kubicy jest tylko jednym z powodów, dla których warto czekać na marcowe otwarcie w Melbourne.
Liczby, cyferki, daty – to wszystko w połączeniu z powrotem Polaka do F1 sprawia, że pasjonujemy się motorsportem z wypiekami na twarzy.
W roku 2018 mieliśmy jednak nadzwyczaj dużo nietypowych statystyk. Poniżej znajdziecie garść z nich.
Valtteri Bottas ustanowił niechlubny rekord 2 miejsc
Biedny Fin – podczas gdy jego zespołowy kolega szturmem sięgnął po piąty tytuł mistrza świata, Bottas nie zwyciężył ani razu. „Nawet” Kimi nie może pochwalić się takimi liczbami. Choć drugi zawodnik Mercedesa miał okazję do minięcia flagi w biało-czarną szachownicę jako pierwszy, zawsze brakowało trochę szczęścia.
Pod koniec roku okazało się, że Bottas kończył wyścigi na 2. miejscu aż siedem razy, co jest lepszym wynikiem niż ustanowione w 1973 roku sześć Francois Ceverta.
Fernando Alonso ani razu nie przegrał ze swoim zespołowym kolegą
Może i jego kariera w Formule 1 dobiegła już końca, a sam zainteresowany dawno nie walczył o zwycięstwa, Hiszpan pokazał, że nie stracił nic na swojej szybkości, pewnie pokonując Stoffela Vandoorne’a w każdej sesji kwalifikacyjnej.