Pierwszy trening przed Grand Prix Bahrajnu na pustynnym torze Sakhir dobiegł końca. Świetną formą popisali się zawodnicy Ferrari, którzy zostawili za sobą rywali z Mercedesa. Dwa ostatnie miejsca po raz kolejny przypadły w udziale ekipie Williams Racing.
Początek sesji należał do bardzo spokojnych – zawodnicy wyjeżdżali na okrążenia instalacyjne, a Kimi Raikkonen pojawił się na torze z nałożoną farbą znaną z przedsezonowych testów. Ze względu na to, że sesja kwalifikacyjna i wyścig odbywa się po zmroku, temperatury panujące na torze różnią się.
Problemów nie ustrzegł się Lance Stroll, który na zakręcie numer 5 obrócił swój bolid Racing Point uderzając przednim skrzydłem w bandę.
Dzięki temu przez większą część porannej sesji treningowej to właśnie Kanadyjczyk znajdował się na ostatnim miejscu tabeli z wynikami. Jego różowy bolid został jednak naprawiony, a Stroll szybko awansował na 18. miejsce w generalce.
Niestety – dwa ostatnie miejsca w tabeli znów przypadły w udziale zawodnikom Williams Racing. George Russell korzystający z pośredniej mieszanki stracił do najszybszego Charlesa Leclerca 3,834 sekundy. Do najbliższego Strolla strata wyniosła jednak już tylko nieco ponad 0,6 sekundy, co wydaje się być dużym plusem w porównaniu z Grand Prix Australii.
Russell z kłopotami
Problemów nie ustrzegł się także George Russell. Brytyjczyk przestrzelił nieco punkt hamowania na zakręcie numer 9. Jednak szczęśliwie w jego bolidzie nie doszło do żadnych uszkodzeń. 5 minut przed końcem zespołowy kolega Kubicy wywołał drugą żółtą flagę. Tegoroczny debiutant straci przyczepność na wyjściu z zakrętu numer 2. Tym razem również bez konsekwencji.
Pod koniec sesji treningowej Kimi Raikkonen, który ostatecznie zajął 10. miejsce, został wypchnięty przez samochód Toro Rosso, którym jechał Alex Albon. Fin nie szczędził mocnych słów w kierunku tegorocznego debiutanta.
Pierwsze sześć miejsc podzielili między siebie zawodnicy Ferrari, Mercedesa i Red Bulla. Najszybszy Charles Leclerc wyprzedził bardziej doświadczonego Sebastiana Vettela o 0,263 sekundy.
Zwycięzca Grand Prix Australii, Valtteri Bottas finiszował na trzecim miejscu ze stratą 0,974 sekundy do Monakijczyka. Tuż za nim (+0,250 sek) uplasował się Lewis Hamilton, wyprzedzający Maxa Verstappena i Pierre’a Gaslyego.