Fernando Alonso cały czas wierzy, że prędzej czy później uda mu się wrócić do ścigania w Formule 1. Hiszpan po zakończeniu sezonu 2018 w wieku 37 lat zdecydował o zakończeniu swojej przygody z królową motorsportu po tym, jak nie widział szans na włączenie się McLarena do walki o mistrzostwo świata. O tym, że szanse 2-krotnego mistrza świata na powrót do najważniejszej serii wyścigowej świata są zerowe, przekonany jest były kierowca McLarena i Red Bulla – David Coulthard.
Po 17 latach w F1 Alonso postanowił przejść do popularnej w USA IndyCar, aby zdobyć nieoficjalną potrójną koronę sportów motorowych. Do osiągnięcia Grahama Hilla brakuje mu tylko sukcesu właśnie w Indy 500 (wygrał 24h Le Mans oraz Grand Prix Monako F1/mistrzostwo świata F1). Niestety w maju ubiegłego roku kierowca z Ovideo nie zakwalifikował się do 103. edycji wyścigu Indianapolis 500.
Po zajęciu drugiego miejsca w tegorocznym rajdzie Dakar Hiszpan sam umieścił się na transferowej giełdzie, mówiąc o niezałatwionych sprawach w Formule 1. Na jego powrót nie liczy jednak David Coulthard, który w rozmowie z dziennikiem „AS” stwierdził, że trudno mu sobie wyobrazić ponowne starty Alonso w Formule 1.
David Coulthard dla „AS”: Wiem, że chce wrócić, to widać, ale szczerze? Nie sądzę, aby miał jakieś opcje. Nie wydaje mi się, żeby Mercedes go potrzebował czy nawet chciał. To samo Ferrari, które również go nie potrzebuje. Red Bull? To samo. Dokąd ma zatem pójść? Znów wrócić do McLarena? Wykluczone. Dla mnie Alonso to jeden z najbardziej utalentowanych kierowców w historii F1. Ktoś na poziomie Hamiltona, Schumachera czy Senny. Zawsze był szybki, ale zawsze też przysparzał problemów. Każdy ma swój moment na zejście ze sceny i być może taki właśnie nadszedł w przypadku Alonso.
Fernando Alonso to dwukrotny zwycięzca wyścigu 24 godziny Le Mans i mistrz świata w wyścigach długodystansowych z Toyotą, dwukrotny mistrz świata Formuły 1 i triumfator wyścigu 24-godzinnego wyścigu Daytona. W F1 jeździł m.in. dla McLarena, czy Ferrari.
Helmut Marko cieszy się z zakończenia współpracy z Astonem Martinem. „To ułatwi nam życie z Hondą”
fot. https:tercerequipo.com