Największe miasta na świata coraz bardziej odczuwają dużą liczbę mieszkańców, co przekłada się nie tylko na bardziej natężony ruch drogowy, ale również rosnące problemy ze znalezieniem miejsca parkingowego ”pod blokiem”.
W stolicy Japonii tamtejsze władze od kilku lat utrudniają jak tylko mogą zakup samochodu przeciętnemu mieszkańcowi. Teraz wykonano w tym celu kolejny krok i zanim potencjalny klient zdecyduje się na zakup auta, wcześniej będzie musiał złożyć na najbliższej komendzie zaświadczenie, iż posiada miejsce parkingowe. W teorii takie rozporządzenie nie dotyczy osób posiadający własny dom, ale jak wiadomo Tokio to głównie wielka betonowa płyta, z piętrzącymi się wieżowcami.
Przepisy mają wpłynąć także na to, że ulice – a zwłaszcza chodniki – nie będą całkowicie blokowane przez samochody. Takie rozwiązanie powinno znacząco ograniczyć zapędy tamtejszych mieszkańców do tego, aby poruszać się własnym środkiem transportu. Zwłaszcza, że w Tokio jest bardzo dobrze rozwinięta sieć transportu publicznego, co pozwala szybko dotrzeć praktycznie w każdą część miasta. Władze dążą do tego, aby jak najwięcej osób z niej korzystało.
Bariery przy zakupie auta
Nic tak dobrze nie działa na wyobraźnię jak płacenie wysokich podatków oraz cen za pozostałe rzeczy związane z użytkowaniem, jak chociażby OC. Łącznie do zakupu potencjalnego auta należy doliczyć w przeliczeniu na polską walutę niemal 20 tys. zł. W skład tego wchodzi m.in. zaświadczenie o stanie technicznym auta, podatek drogowy, podatek od tonażu auta, OC czy wpisanie nowego właściciela pojazdu.
Podobne rozwiązania zapewne będą coraz częściej pojawiać się w najbardziej zatłoczonych miastach na świecie. Już podróżując po centrach największych polskich miast jak m.in. Warszawa, Katowice, Kraków czy Wrocław można odczuć, że podobne rozwiązane w kontekście wcześniej wykupionego miejsca parkingowego bardzo by się przydało.