Dwóch odważnych nastolatków w Australii zamieniło swój samochód na schronienie dla misiów koala

Dwóch odważnych nastolatków w Australii zamieniło swój samochód na schronienie dla misiów koala

Zrzut ekranu 2020-01-10 o 10.56.50

Podaj dalej

Materiał wideo udostępniony przez jednego z użytkowników portalu Reddit pokazuje dwóch nastolatków jeżdżących po zniszczonej przez pożary Australii i ratujących swoim samochodem misie koala. 

Krótki film pokazuje samochód wypełniony zwierzętami zaledwie kilka dni po tym, jak ukazał się materiał pokazujący zwęglone szczątki martwych koali i kangurów. 

Eksperci obawiają się, że niszczycielskie pożary w Australii zabiły już miliard zwierząt. 

Nowe sceny z tych obszarów podnoszą na duchu. Dwóch dobrych Samarytaninów zapełnia swój samochód zagrożonymi zwierzętami. Film został nagrany na wyspie Kangaroo, znanej jako odpowiedź Australii na wyspy Galapagos – ze względu na ich bogatą przyrodę. 

Dwaj chłopcy to 19-letni Micah i 18-letni Caleb. Oprócz schronienia, nastolatkowie zapowiedzieli także, że będą opiekować się koalami dopóki te nie będą mogły wrócić bezpiecznie na wolność. 

Ich kuzyn, który jako pierwszy udostępnił wideo w sieci powiedział, że jedna piąta uratowanych przez nich koali zmarła pierwszego dnia z powodu odniesionych obrażeń. Około 60% napotkanych przez nich koali spłonęło na śmierć. 

Misja ratunkowa

Wideo zostało udostępnione na portalu Reddit z podpisem: – Pośród strasznych pożarów lasów w Australii moi kuzyni wyszli z domu i ratowali tyle koali, ile tylko mogli. To świetnie z ich strony. 

W sieci krąży również nagranie, w którym inny Australijczyk ratuje małego kangura. Wszystko wydarzyło się podczas walki z płomieniami, w chwili gdy strażak zobaczył maleńkiego kangura ukrytego pod drzewem. Pobiegł w kierunku szalejącego ognia, podnosząc przestraszone zwierzę, po czym rzucił je w bezpieczne miejsce. 

Na filmie powiedział: – Znalazłem małego kangura w ogniu – po czym posadził go na przednim fotelu swojej ciężarówki. Następnie owinął małego torbacza w koc, po czym dał mu bardzo potrzebną wodę i popędził do weterynarza. 

Eksperci ostrzegają, że najgorsze może jeszcze nadejść. Przedmieście Sydney zostało w miniony weekend ogłoszone najgorętszym miejscem na ziemi z temperaturami sięgającymi prawie 50°C. Premier Nowej Południowej Walii ogłosił stan wyjątkowy po dewastacji spowodowanej przez ponad 200 pożarów. 

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News