Żeby stać się doskonałym kierowcą wyścigowym, nie musisz być osiłkiem. Potrzebny jest odpowiedni zestaw umiejętności. Poza talentem liczy się przede wszystkim sfera mentalna i właściwe zarządzanie swoją fizycznością. Nawet pomimo pewnych ograniczeń. A Robert to potrafi.
Jak drugi ojciec
Kto jak nie on zna lepiej sylwetkę i możliwości fizyczne kierowcy Williamsa. Dr Riccardo Ceccarelli’ego fanom królowej motorsportu przedstawiać nie trzeba. To włoski specjalista od chirurgii kończyn ale także lekarz sportowy, który mówiąc kolokwialnie, poskładał zmiażdżoną rękę 34-letniego krakowianina po fatalnym wypadku w rajdzie Ronde di Andora w 2011 r. To on także był obecny przy Polaku w przy serii wielogodzinnych operacji. Nadzorował także żmudny i wielomiesięczny proces rehabilitacji.
Jak przyznaje w wywiadzie dla Sportowych Faktów (sportowefakty.wp.pl), gdy tylko zauważył, że istnieje chociaż cień szansy na zachowanie całej konstrukcji przedramienia i dłoni a później progres w trakcie ćwiczeń, był wewnętrznie przekonany, że prędzej czy później Kubica wróci tam gdzie jego miejsce. Do Formuły 1.
Riccardo Ceccarelli: Robert ma przewagę nad wieloma innymi kierowcami w wielu sferach. Oczywiście po tak ciężkim wypadku psychika cierpi, ale on urodził się by być kierowcą wyścigowym. Jest niezwykle silny mentalnie. Nawet jeśli znajduje się w trudnej sytuacji, potrafi się odciąć od zewnętrznego stresu. Wtedy jego mózg nadal skupia się na jeździe.
Zarządzanie energią
Inną kwestią pozostają aspekty siłowe, jakie trzeba włożyć w prowadzenie bolidu Formuły 1. W mniemaniu Włocha to ile dany kierowca jest w stanie podnieść kilogramów na ławeczce, czy robić długie serie podnosząc hantle i inne ćwiczenia siłowe, wcale nie musi oznaczać, że daje to przełożenie na kondycję ciała.
W prowadzeniu bolidu oczywiście liczy się siła jednak i tak wykorzystujesz ograniczoną liczbę mięśni do tego. Robert nie marnuje energii w trakcie jazdy. Ważne jest odpowiednie zarządzanie fizycznością swojego ciała. Dlatego jest jedynym kierowcą z ograniczeniami, który jest w stanie prowadzić maszynę F1.
„Jednoręki” bandyta
Dr Ceccarelli pod opieką do tej pory w swojej lekarskiej karierze miał ponad 70 kierowców. Robert Kubica w trakcie całego procesu leczenia pokazał mu ciekawe punkty odniesienia i porównania z innymi zawodnikami. Kilkanaście miesięcy po fatalnym zdarzeniu, Ceccarelli poddał Kubicę sprawdzianowi. Polak usiadł za kierownicą symulatora. Miał się zmierzyć z młodym kierowcą z GP3. Obaj mieli do przejechania ten sam tor. I tu podaje przykład.
Kierowca z GP3 jechał na limicie. Było to widać po zachowaniu jego ciała, jak bardzo mocno naciskał. Tymczasem Robert jechał gładko, sterował jedną ręką, a jego ruchy kierownicą były delikatne. Myślałem, że uczy się toru, a tymczasem on był o pół sekundy szybszy. On po prostu nie wykonywał niepotrzebnych ruchów. Był bardzo precyzyjny. To było niesamowite.
oprac. (JAB)
materiał źródłowy: Sportowe Fakty