Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podczas swojego ostatniego wystąpienia w Nowym Meksyku zaprezentował swój kompletny brak wiedzy na temat nowoczesnej motoryzacji.
Trump podczas swojego wystąpienia mówił, że jego administracja stara się cofnąć cele w zakresie efektywności paliwowej ustanowione w czasach Baracka Obamy. A także odwołać zdolność Kalifornii do ustanawiania własnych przepisów dotyczących emisji. Przy tym wszystkim zapomniał jednak odświeżyć swoją wiedzę na temat motoryzacji.
Prawie wszystko, co prezydent Trump powiedział na temat samochodów, bezpieczeństwa i oszczędności paliwa jest nieprawdą.
Staramy się zrobić tą samą rzecz z samochodami. Samochody mają dziś w sobie mnóstwo niepotrzebnych gratów pozwalających oszczędzić tylko odrobinę paliwa. Mają tyle gratów, że są mniej bezpieczne.
Z tego powodu, chcę podjąć następujące kroki. Zgodnie z naszymi przepisami samochody będą przerażające dla środowiska, ale będą bezpieczniejsze i będą kosztować 3500 dolarów mniej, prawda? Powodem, dla którego będą bezpieczniejsze, jest fakt, że staną się trochę cięższe.
Sensowne, prawda? Mogą być nieco cięższe. Mam na myśli, że robią je teraz jak z rozmiękczonego w wodzie papieru. Ktoś dotknie twój samochód, a on cały się rozpadnie. Kiedy ktoś mnie uderzy, chcę być jak najbardziej zbliżony do czołgu. Ale nie, one są zrobione z papieru. Ważą około 1,5 kilograma. A jeśli zostaniesz potrącony przez autobus, to koniec. Ludzie mówią: „Co się stało z tymi samochodami?”
Wszystko to pokrywa się z tweetem prezydenta z zeszłego tygodnia. Czytamy w nim, że samochody stały się mniej bezpieczne w imię lepszej ekonomii paliwowej.
The Trump Administration is revoking California’s Federal Waiver on emissions in order to produce far less expensive cars for the consumer, while at the same time making the cars substantially SAFER. This will lead to more production because of this pricing and safety……
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) September 18, 2019
….far safer and much less expensive. Many more cars will be produced under the new and uniform standard, meaning significantly more JOBS, JOBS, JOBS! Automakers should seize this opportunity because without this alternative to California, you will be out of business.
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) September 18, 2019
Wygląda na to, że ostatnie doświadczenia Donalda Trumpa z oszczędnym samochodem sięgają pochodzącego z 1992 roku Geo Metro.
To już nie jest rok 1992
Jasne, prawie 30 lat temu najbardziej opłacalnym sposobem na stworzenie naprawdę oszczędnego samochodu było wyprodukowanie małego, bardzo lekkiego samochodu, który oferowałby niewiele pod względem komfortu i bezpieczeństwa i prawie na pewno spotkanie ze wspomnianym autobusem skończyłoby się tragedią.
Trzy dekady rozwoju motoryzacji, która w dużej mierze opiera się na coraz bardziej wymagających przepisach dotyczących bezpieczeństwa i wydajności, dały nam naprawdę współmierne rezultaty. Dzisiejsze samochody są praktycznie bez wyjątku bardziej bezpieczne, wygodne i oszczędne.
Oświadczenie Trumpa, że „samochody mają teraz tyle gratów, aby zaoszczędzić niewielką ilość benzyny. Mają tyle gratów, że są mniej bezpieczne” to absolutne, bezwzględne bzdury. To słowa mężczyzny, który jest mniej poinformowany o aktualnym stanie motoryzacji niż mój 2-miesięczny syn.
Po co te graty?
Oczywiście, to prawda – samochody mają dziś mnóstwo wyposażenia, przepraszam – gratów. Mówimy tu o systemach takich jak ECU, bezpośredni wtrysk, recyrkulatory spalin i mnóstwo innych, ale mają one bezpośredni wpływ na poprawę wydajności. Trump ma rację w jednym – samochody stały się droższe, częściowo z powodu nowych technologii, ale nie sprawiają one, że auta są mniej bezpieczne. W rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie.
Sam pomysł, że samochód cięższy zawsze jest bezpieczniejszy to kolejna okropna bzdura. Posiadanie cięższego samochodu wcale nie oznacza, że uchroni on was w lepszy sposób w razie wypadku. Najlepszym przykładem będzie crash test ważącego 1678 kilogramów Chevroleta Bel Air z 1959 roku z ważącym 1542 kilogramy Chevroletem Malibu z 2009 roku. Dodatkowe 130 kilogramów nie pomogło zbytnio modelowi Bel Air, prawda?
A to było 10 lat temu. Wyobraźcie sobie, jak Chevrolet wyprodukowany w 2019 roku wypadłby na tle samochodu z 1959 roku.