Wielu producentów samochodów znajdowało sprytne sposoby na wyciśnięcie setek koni mechanicznych z trzy- i czterocylindrowych silników. Dodge zrobił to jednak po swojemu.
Do tego Vipera powstał specjalny silnik typu pushrod z dziesięcioma ogromnymi tłokami. Jednostka na początku miała 8 litrów pojemności, jednak okazało się to niewystarczające. Motor wzrósł więc najpierw do 8,3 litra, a potem do 8,4 litra.
Tak – to w zasadzie najbardziej leniwy sposób na stworzenie silnika o dużej mocy. Do tego dwie ogromne turbosprężarki i mamy silnik przypominający bardziej ten montowany w odrzutowcach, niż samochodach.
Sal Patel postanowił spróbować takiego patentu ze swoim Viperem drugiej generacji. Rezultat? Wpuść T-Rexa do baru na kilka kolejek z panującym na zewnątrz tornadem. Będzie podobna zabawa.
Ogromne ilości powietrza przelatujące przez silnik, połączone z ośmioma litrami pojemności i eksplozjami z wydechu w częstotliwości 60 razy na sekundę, generują wiatr ruszający wszystko, co znajduje się w jego pobliżu.
Na ekranie komputera w pewnym momencie wyskakuje magiczna liczba 2872 koni mechanicznych. Taki wynik można by osiągnąć w „zwykłym” Viperze, gdyby ten posiadał 64 cylindry.