Bardzo pechowo zakończył się niedzielny wyścig o Grand Prix Bahrajnu dla kierowców Renault. Ich bolidy odmówiły posłuszeństwa na 54. okrążeniu – niemal w jednym momencie. Zarówno Riccardo, jak i Hulkenberg zajmowali wówczas punktowane pozycję.
Szef Renault stwierdził, że awarie do jakich doszło w bolidach są frustrujące i nieakceptowalne. Problemy nie wzięły się znikąd, a zespół wie gdzie ma szukać rozwiązania. Już Nico Hulkenberg w trakcie kwalifikacji przez kłopot z jednostką napędową i elektroniką nie awansował do dalszej fazy kwalifikacji.
Robert Kubica | Onboard | Pierwsze trzy okrążenia na GP Bahrajnu 2019
W trakcie trwającego wyścigu Ricciardo po opuszczeniu kokpitu powinien zamontować z powrotem kierownicę, lecz tego nie zrobił. Nad kokpitem paliło się czerwone powiadomienie, co oznaczało, że bolid nie jest bezpieczny. W teorii sędziowie mogliby ukarać kierowcę za takie zachowanie, lecz nie zrobili tego w związku z zagrożeniem jakie wówczas stwarzał bolid.
Cyril Abiteboul: Zespół poinstruował kierowcę, aby wyłączył jednostkę napędową oraz systemy elektryczne i wyskoczył z kokpitu. Kierowca otrzymał również polecenie, aby nie dotykać bolidu. Sędziowie uznali, że jest to normalna procedura bezpieczeństwa stosowana w takich okolicznościach. Ma ona zapobiec ewentualnemu porażeniu prądem. Kierowca czuł, że ponowny montaż kierownicy byłby zbyt niebezpieczny.