Od początku Rajdu Dakar część zawodników walczy o jak najlepszy wynik, a część traktuje start jako przygodę życia. Niekiedy jednak zawodnicy sami postanawiali utrudnić sobie życie, czego przykładem jest 1980 rok.
Podczas drugiej edycji maratonu na starcie stanęły cztery skutery Vespa, które były wyposażone w silniki o pojemności 200 cm3. Za ich kierownicami zasiedli bracia Ivan i Bernard Tcherniavsky, Bernard Neimer oraz Marc Saini. Pomysłodawcą i patronem ich startu był Jean François Piot, świetny kierowca i menedżer zespołu Hondy.
Projekt przez wielu był wyśmiewany, ale zawodnicy twardo realizowali swój plan. Już na prologu zamknęli stawkę, by podczas właściwej rywalizacji łatwiej było im korzystać z samochodów technicznych. O ile podzespoły skutera okazały się niezwykle wytrzymałe, o tyle konieczne były drobne naprawy oraz wymiany ogumienia. Pustynne warunki też zrobiły swoje i zawodnicy bardzo często dopiero w nocy docierali na biwak.
Wspólny wysiłek jednak się opłacił i dwie Vespy dojechały do mety w Dakarze. Warto wspomnieć, że wówczas cały rajd ukończyło 31 motocyklistów z 86, którzy wystartowali. Na kartach historii zapisali się Bernard Tcherniavsky i Marc Simont. Był to jeden jedyny raz, gdy ktoś zdecydował się na start skuterem.