Przedostatni etap Rajdu Dakar, który według zapowiedzi ma być najtrudniejszy w tegorocznej edycji imprezy już zbiera pierwsze żniwo.
Dziś zawodnicy zmagają się z trasą z Al-Uli do Janbu. Pierwotnie odcinek specjalny miał mierzyć 511 kilometrów, ale organizatorzy skrócili go do 464 kilometrów.
W warunkach tych nie poradził sobie jednak sprzęt wicelidera klasyfikacji quadów. Alexander Giroud musiał pogodzić się z awarią silnika i zatrzymał się na 106 kilometrze próby.
Z pecha Francuza skorzysta Kamil Wiśniewski, który w wirtualnej klasyfikacji generalnej awansuje na piąte miejsce.