Poniżej prezentujemy wypowiedzi zawodników, którzy dziś na Rajdzie Dakar mierzyli się z etapem ze startem w Sakace i metą w Neom. Była to druga część maratońskiego etapu.
Stephane Peterhansel (P1, samochody): – Dzisiaj startowaliśmy jako drudzy i po kilku kilometrach otwieraliśmy stawkę. Na ostatnich 50 kilometrach popełniłem 1-2 błędy. nie podążyłem za informacjami od pilota i pokręciliśmy się. Straciliśmy do dwóch minut. Nadal walczymy. Przejechanie całego Dakaru bez pomyłki jest bardzo skomplikowane. Na razie to tylko małe błędy. Mam nadzieję, ze do konca pozostanie jedynym.
Nasser Al-Attiyah (P2, samochody): – Staraliśmy się dać z siebie wszystko. Maraton nie jest łatwy. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Mój samochód jest w jednym kawałku. W niektórych miejscach mocno się napracowaliśmy, by nadążyć za buggy. Nie jest łatwo. Odzyskaliśmy trzy minuty do Stehpane’a. Jestem bardzo zadowolony. Wciąż mamy cztery dni i nie będzie łatwo. Trudno mówić o naszych szansach, ponieważ buggy mają lepszą przyczepność i większe koła i mniej przebitych opon. My mieliśmy już osiem uszkodzonych kół. Mój kolega z zespołu: Giniel miał ich szesnaście. Nie chcę jednak szukać wymówek.
Carlos Sainz (P3, samochody): – Nie było źle. W trudnym miejscu przebiliśmy oponę, ale reszta była w porządku. Jestem zadowolony.
Motocykle
Ignacio Cornejo (P1, motocykle): – Zacząłem jako drugi za Rickiem, moim zespołowym kolegą. Na początku mocno atakował. Też atakowałem, ale nie dogoniłem go. Byłem blisko przed tankowaniem. Mieliśmy bardzo dobra prędkość. Nie popełniałem błędów nawigacyjnych. Było kilka trudnych partii, ale znaleźliśmy na nie sposób i nie popełnialiśmy błędów, dzięki czemu zyskaliśmy sporo czasu. To był dobry etap. Dość szybki, ale na końcu był ładne krajobrazy. skaliste góry są niesamowite. Na ostatnie dni plan jest taki sam. Staram się jechać tak szybko, jak się da, nie chcę się zgubić i nie chcę rozbić motocykla. Jestem skoncentrowany, ale teraz jest czas, by odpocząć i pomyśleć o jutrzejszym etapie.
Toby Price (P2, motocykle): – Dzisiaj było naprawdę ciężko. Walczyłem z książką drogową. Byłem wczoraj zmęczony po wczoraj. Dobrze było dotrzeć do mety. cieszę się, że tu jestem i wieczorem wszystko naprawimy. Z brodą jest w porządku. Ciężko mi się tylko je. Jest trochę opuchnięta i boli mnie głowa, ale nie jest źle. Nie mam złamań. Mam po prostu szwy na rozcięciu. Wszystko jest w porządku.
Sam Sunderland (P3, motocykle): – Wygląda na to, że mój motocykl jest w złym stanie, ale jeśli spojrzymy na teren, który pokonałem to nie jest źle. To drugi dzień na tych samych oponach. Prędkości są naprawdę duże i patrzysz w książkę drogową, a wtedy trafisz na jakieś kamienie. staram się przyjmować każdy dzień. Przed nami długa droga. To trudny rajd i tempo jest bardzo wysokie. Staram się dać z siebie wszystko. Na wielu etapach trzeba będzie mocno skoncentrować się na nawigacji. Tutaj na ostatnich kilometrach było wiele ścieżek i nie było widać śladów.