Yazeed Al-Rajhi pogodził faworytów Rajdu Dakar i był najszybszy na dziesiątym etapie rywalizacji.
Dziś zawodnicy mieli do pokonania trasę mierzącą 583 kilometry z czego 342 kilometry stanowił odcinek specjalny. Cała kawalkada przeniosła się z Neom do Al-Uli.
Saudyjczyk startujący jako czwarty wysunął się na prowadzenie na 90 kilometrze i nie oddał go do mety. Drugi był Nasser Al-Attiyah, który do Stephana Peterhansela zdołał odrobić 49 sekund. Francuz za kierownica Mini Buggy był dziś trzeci.
Dobry etap zaliczył Kuba Przygoński. Polak startował jako szesnasty. Na mecie zameldował się jako piąty kierowca. Do najlepszego stracił ponad pięć minut. Martin Prokop był wolniejszy od Al-Rajhiego o ponad dwanaście i pół minuty.
W klasyfikacji generalnej Peterhansel ma siedemnaście minut i sekundę przewagi nad Al-Attiyah. Trzeci ze stratą ponad godziny jest Carlos Sainz. Kuba Przygoński (+2:18:43) utrzymał czwarte, a Martin Prokop (+3:45,46) spadł na dziewiąte miejsce.