Design Tesli Cybertruck zdecydowanie wykracza poza nasze czasy, choć wiele osób wolałaby, aby z punktu widzenia estetyki, takowe nigdy nie nastąpiły. Abstrakcyjność jego wyglądu była jednak impulsem do zabawy z efektami specjalnymi.
Karykaturalna odmienność elektrycznego pick-upa w pewien sposób przywołuje reakcje, które towarzyszyły kultowemu DeLoreanowi DMC-12. Pojazd znany z serii filmów „Powrót do przyszłości” w swoim czasie (przełom lat 70′ i 80′ XX w.) nieco szokował tak jak dziś dzieje się z Cybertruckiem.
Zresztą inicjator projektu, John DeLorean był nieco ekscentrycznym wizjonerem, podobnie jak Elon Musk z Tesli, który porzucił karierę w General Motors na rzecz stworzenia własnej marki. Choć sam DMC-12 nie by w praktyce idealnie dopracowanym samochodem, to jednak śmiały projekt pozwolił mu przejść do historii, w czym pomógł znacząco wspomniany wcześniej hit z Hollywood.
Co ciekawe, youtuber o wymownym nicku Elon McFly postanowił osadzić Teslę Cybertruck w klasycznym „Powrocie do przyszłości”. Dziś taka sztuka jest coraz powszechniejsza, dzięki dostępności efektownych programów montażowych do postprodukcji. Niejednokrotnie można było się przekonać, jak realistyczne cuda umożliwia wykorzystanie technologii CGI/VFX.
Tym samym w słynnej scenie na parkingu, gdzie Marty McFly (grany przez Michaela J. Foxa) filmuje pierwszą udaną próbę podróży w czasie DeLoreana sterowanego przez szalonego Dr Emmetta Browna (Christopher Lloyd), DMC-12 zostaje zastąpiony przez… Teslę Cybertruck. Trzeba przyznać, że jakość wykonania przeróbki (wideo poniżej) jest naprawdę imponująca!
Swoją drogą Cybertruck świetnie wygląda w tamtej scenerii filmu z 1985 r. To może wręcz sugerować, że najbardziej kontrowersyjna Tesla ma w zasadzie ponadczasowy design. Dla porównania poniżej także oryginalna scena z wykorzystaniem DeLoreana DMC-12.
To pytanie prędzej czy później i tak by padło. Z którym autem „Powrót do przyszłości” prezentuje się lepiej?
Autonomiczny drift! DeLorean z „Powrotu do przyszłości” jeździ bokami bez udziału kierowcy
