Jeremy Clarkson przez większość swojej kariery mieszkał w okolicach Londynu, poruszając się swoim, lub prasowym samochodem.
Pod koniec maja prezenter telewizyjny musiał jednak zmienić swoje plany, wsiadając po raz pierwszy do Ubera.
Z dużą dozą pewności możemy stwierdzić, że Clarkson nie był zachwycony. Na swoim Twitterze popularny dziennikarz napisał. „Pierwszy raz w Uberze i tylne zawieszenie jest kompletnie zniszczone.”
In an Uber for the first time and its rear suspension is completely broken.
— Jeremy Clarkson (@JeremyClarkson) May 28, 2019
Uber z całą pewnością w dużych miastach może być albo porażką albo dużym sukcesem. Pod nasze drzwi może podjechać zdezelowana Skoda Fabia pierwszej generacji, lub nowiutki Mercedes.
Kierowcy Ubera dbają o swoje samochody w bardzo indywidualny sposób. Wszystko wskazuje na to, że pechowiec, który podjechał po Clarksona, będzie potrzebował nowego zestawu sprężyn i amortyzatorów.
Cóż, Clarkson nigdy nie był również fanem publicznego transportu. Przypomnijmy sobie jego wyścig po Londynie z Hammondem, Mayem i Stigiem, gdzie wypowiadał się na temat autobusów i pociągów. Wtedy zdecydował się na podróż motorówką po Tamizie…
Jaki jest wasz ulubiony sposób poruszania się po mieście? Podobnie jak Clarkson, siadacie sami za kierownicą:? A może jazda busem, czy metrem, jest zwyczajnie na świecie wygodniejsza?
Dramat YouTubera. Zmodyfikował swoje M4 do 720 KM, a teraz BMW anuluje mu leasing