Na kilka godzin przed rozpoczęciem zimowych testów Formuły 1 na torze w Barcelonie szefowa zespołu Williams mocno wypuściła powietrze z wcześniej nadmuchanego balonu. Chodzi oczywiście o nadzieje związane z formą i dyspozycją jej zespołu w nadchodzącym sezonie.
George Russell i Nicholas Latifi będą dysponowali bolidem, który jest ewolucją zeszłorocznej maszyny. Przed rokiem FW42 prezentował się niezwykle przeciętnie, potrafiąc tracić nawet dobrych kilka sekund na jednym okrążeniu do najlepszego kierowcy. Eksperci nie mieli wątpliwości, że tak dużej różnicy nie da się zniwelować kilkoma poprawkami.
Pogodziła się również z tym Claire Williams. Szefowa zespołu zapowiadała wcześniej, że jej kierowcy powinni spokojnie rywalizować w tym sezonie z innymi zespołami w ogonie stawki. Jej optymizm tuż przed startem nagle wygasł.
Claire Williams: W nowym sezonie zależy nam na robieniu postępów. Nie oczekujemy cudów. Wiemy, że nagle nie odkryjemy czegoś niezwykłego. Takie rzeczy nie dzieją się w Formule 1.
Nowe oblicze zespołu Williams wszyscy powinni zobaczyć dopiero w sezonie 2021. Wówczas zmianie ulegają przepisy, które sprawią, że kierowcy wyjadą zupełnie nowymi bolidami na tor, a rywalizacja może ulegnąć całkowitej zmianie.