Charles Leclerc zastąpi weterana Kimiego Raikkonena w Ferrari. Młody kierowca z Monako zadebiutował w F1 podczas tegorocznego Grand Prix Australii w barwach Saubera.
Leclerc od początku zachwycał swoimi wynikami a jego dotychczasowy największy sukces to 6 miejsce w Baku. Kolejne wyścigi Leclerc kończył w pierwszej dziesiątce a także regularnie objeżdżał aktualnego kolegę z zespołu – Marcusa Ericssona – w 11 z 14 wyścigów to monakijczyk był szybszy.
Ferrari zazwyczaj nie zatrudnia niedoświadczonych i młodych kierowców, jednak Sergio Marchionne tuż przed niespodziewaną śmiercią miał zabezpieczyć interesy młodego adepta Scuderii. Były prezydent Ferrari był bowiem wielkim fanem i zwolennikiem talentu wychowanka stajni z Maranello.
Juniorska kariera Leclerca jest imponująca. Po zajęciu drugiego miejsca w serii Formuła Renault 2.0, awansował do Formuła 3 Euro Series, gdzie zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. Nie pozostał tam na drugi sezon i przeszedł do serii GP3, w której pokonał kolegę z zespołu Alexa Albon’a i zdobył tytuł. W 2017 roku dołączył do Formuły 2, którą absolutnie zdominował zdobywając ponad 70 punktów.
Charles Leclerc: Marzenia się spełniają. Będę startować w Ferrari w roku 2019. Jestem wdzięczny za daną mi szansę. Dziękuję też Nicolasowi Todtowi za wspieranie mnie począwszy od roku 2011. Chcę też podziękować tym, których nie ma już z nami na tym świecie. Chodzi o mojego ojca, któremu zawdzięczam wszystko. O Julesa Bianchiego, dzięki któremu sporo się nauczyłem i którego nigdy nie zapomnę. On zawsze we mnie wierzył i zapewniał mi wsparcie. Teraz jednak skupiam się na pracy w Sauberze – chcę jeździć dla nich jak najlepiej, dziękując jednocześnie za umożliwienie mi debiutu w F1.