Na skutki dobrej pogody i pustych ulic nie trzeba było czekać. Niektórzy kierowcy zamieniają trasy szybkiego ruchu i autostrady wtory testowe maksymalnych możliwości swoich samochodów. Policja przedstawia kilka przypadków ze Śląska.
W wielkanocną sobotę na śląskim odcinku autostrady A4 zatrzymali dwóch kierujących – liczniki ich samochodów wskazywały ponad 200 km/h. Natomiast w Będzinie inny kierujący w terenie zabudowanym jechał z prędkością 116 km/h… Nie wiadomo, czy do tak szybkiej i ryzykownej jazdy kierowców zachęciła dobra pogoda oraz zmniejszony ruch na drogach spowodowany epidemią koronawirusa.
Kilku kierowców „korzystało” zapewne z niewielkiego ruchu podczas świąt. Zakaz przemieszczania się najwyraźniej nie zatrzymał silnej potrzeby sprawdzenia czy uda się wykręcić 200 na „budziku”. Dokładnie takich delikwentów w ten weekend zweryfikowała śląska grupa SPEED.
Pirat w BMW
Jak informują policjanci, na katowickim odcinku autostrady A4 kierujący BMW jechał z prędkością 216 km/h w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 100 km/h. Policjanci ukarali mężczyznę mandatem karnym, a na jego konto wpłynęło 10 punktów.
Rajdowiec w Mercedesie
Mandat oraz 10 punktów karnych „zgarnął” także kierujący mercedesem, który na A4 w Rudzie Śląskiej miał na liczniku 201 km/h. Tym samym kierujący przekroczył dopuszczalna prędkość o 61 km/h.
Przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym
Trzeci skontrolowany tego dnia kierujący spotkanie z policjantami zakończył zatrzymaniem prawa jazdy. Mężczyzna w Bieruniu jechał z prędkością „tylko” 116 km/h, ale w terenie zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Mężczyzna stracił prawo jazdy oraz został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych i 10 punktów karnych.