W Miami na Florydzie na autostradzie międzystanowej numer 95 po wypadku drogowym, jeden z mężczyzn nie był w stanie o własnych siłach wyjść z płonącego samochodu. Jako że nie można było otworzyć drzwi, próbował opuścić pojazd przez boczne okno. W pojedynkę nie był jednak w stanie.
Jeden z mężczyzn obserwujący zdarzenie krzyknął do uwięzionego w pojeździe kierowcy, aby uciekał, ale w odpowiedzi usłyszał, że nie jest w stanie. Wówczas bez chwili wahania podbiegł do płonącego pick-upa i pomógł mu się z niego wydostać. W tym czasie blisko dwadzieścia innych osób z telefonami nagrywało, jak mężczyzna niemal umiera we własnym samochodzie.