Wczoraj informowaliśmy o dość groteskowej sytuacji na placu budowy w Szczecinie, który został częściowo zablokowany przez zaparkowane tam BMW. Po dwóch dobach poszukiwań właściciel auta w końcu się znalazł i zabrał auto.
Jak podaje tvn24.pl, służby poszukiwały mężczyzny przez dwie doby. Straż miejska twierdziła, że nie ma prawa odholować samochodu w momencie, gdy remontowana ul. Kaszubska zmieniła się w plac budowy. Mógł to zrobić kierownik budowy, ale nie podjął ryzyka, ponieważ w razie udowodnienia uszkodzenia samochodu, mógłby narazić się na niepotrzebne koszty.
Jednak to właśnie szczecińska straż miejska pomogła w namierzeniu mężczyzny, który zostawił samochód w nocy z niedzieli na poniedziałek i wyjechał za granicę. Właściciel BMW nie odpowiadał na telefony lub wiadomości z komunikatorów internetowych. Udało się to dopiero dziś rano, po czym przed południem mężczyzna zabrał swoje BMW serii 3.
Wykonawca przebudowy dróg wokół biurowca Posejdon twierdzi, że informacje o remoncie były udostępnione z tygodniowym wyprzedzeniem. Poszukiwany przez dwie doby mężczyzna zarzeka się, że o niczym takim nie wiedział. W sieci pojawiają się wpisy osób, które także potwierdziłY, że nie miały żadnych informacji na ten temat. Jednak firma wykonująca remont drogi może rozważyć pozew przeciwko właścicielowi BMW i ubiegać się o odszkodowanie za opóźnienie prac.
BMW blokuje prace na placu budowy w Szczecinie, a straż miejska nie ma prawa go odholować