Kierowca BMW jadący z Częstochowy w kierunku Katowic, przez najbliższe trzy miesiące odpocznie od swojego samochodu. Przekroczył on bowiem dozwoloną prędkość w obszarze zabudowanym o 125 km/h. Nie umknęło to uwadze grupy SPEED.
24-latek wjeżdżając swoim BMW na teren zabudowany z ograniczeniem prędkości do 70 km/h, miał na liczniku prawie 200 km/h. Dlaczego jechał z tak nadmierną prędkością? Tego nie potrafił w żaden sposób wytłumaczyć funkcjonariuszom grupy SPEED.
W związku z popełnionym wykroczeniem policjanci ukarali młodego kierowcę mandatem karnym w wysokości 500 zł, a także 10 punktami karnymi. Do tego mężczyzna stracił prawo jazdy na okres najbliższych trzech miesięcy.
BMW? Nie marka, a głowa kierowcy
Ostatnie tygodnie pokazują, że Polakom z dużą łatwością przychodzi rozwijanie dużych prędkości. Jak poinformowało ITD od czasu rozpoczęcia epidemii aż 855 kierowców przekroczyło prędkość w obszarze zabudowanym, o co najmniej 50 km/h. Mowa tutaj wyłącznie o kierowcach złapanych na fotoradar.
Łącznie od 14 marca, kiedy w Polsce ogłoszono stan zagrożenia epidemicznego, a później stan epidemii, w ciągu miesiąca 514 urządzeń CANARD zarejestrowało blisko 128,4 tys. naruszeń.
Policja jak zawsze w tego typu przypadkach apeluje o to, aby włączyć myślenia. Dlaczego? Ponieważ musimy mieć świadomość tego, że narażamy nie tylko swoje życie, ale również życie innych osób.
Kanalia w BMW wykorzystała korytarz życia do wyprzedzenia wielokilometrowego korka