Aż dwa promile stwierdzono po zatrzymaniu nietrzeźwego rowerzysty w Wirkowicach. 69-latek kierował się w stronę sklepu po alkohol.
W Wirkowicach Pierwszych gm. Izbica został zatrzymany do kontroli poruszający się „wężykiem” rowerzysta. Po badaniu alkomatem stwierdzono w jego organizmie prawie 2 promile alkoholu. Zaskoczony wynikiem badania przekazał policjantom informację, że od rana nic nie pił. Pikanterii dodaje fakt, że mający problemy z utrzymaniem sie na jednośladzie mężczyzna poinformował funkcjonariuszy o celu swojej podróży. Był nim sklep monopolowy bo kierującemu w godzinach porannych skończył się alkohol.
Nie wiemy czy się śmiać czy płakać ale przypomnijmy, że wykroczenie popełniane przez rowerzystę zależy od tego ile ma promili. Czy jest w stanie po użyciu alkoholu, czyli stężenie alkoholu we krwi kierującego to 0,2 – 0,5 promila alkoholu, czy jest w stanie nietrzeźwości, czyli stężenie alkoholu we krwi kierującego wynosi 0,5 i więcej.
Kierowca tira okazał się skrajnym idiotą. Wpadł na stacji benzynowej
W pierwszym przypadku rowerzysta musi się liczyć z karą mandatu w wysokości 300-500 złotych lub aresztem na 14 dni. Drugi przypadek mówi, że dana osoba może liczyć na mandat w wysokości 500 złotych lub 30-dniowym aresztem i wówczas sąd ma możliwość wydania zakazu prowadzenia pojazdów innych niż mechaniczne na czas 6 miesięcy lub 3 lat.
Kiedy rowerzysta w okresie trwania sądowego zakazu jazdy na rowerze wsiądzie ponownie na jednoślad, będą groziły mu trzy lata więzienia. Bez względu na to, czy jest pijany, czy trzeźwy.
W tym przypadku mężczyzna zakończył jazdę wysokim mandatem karnym
Nie czas umierać – mamy zakulisowe nagranie z pościgu za agentem 007