Kris Heidorn po starcie z 3. pozycji wygrał w pierwszym wyścigu Audi Sport Seyffarth R8 LMS Cup na torze Misano. Podium uzupełnili znana z cyklu DTM Rahel Frey oraz 16-letni Bartosz Paziewski.
Polak przystępował do tego wyścigu z dużym optymizmem po fantastycznych kwalifikacjach, w których pokonał bardziej doświadczonych kolegów i wywalczył pole position. Niestety, start nie poszedł po jego myśli i już po drugim zakręcie na fotel lidera awansowała Rahel Frey.
Na pierwszym kółku w całej stawce sporo się działo – Patrick Schneider startujący z 8. pola wyprzedził Jędrzeja Szcześniaka, z kolei Robin Rogalski awansował przed Mike’a Hessego. Jak się później okazało, szczecinianin popełnił błąd przy lotnym starcie, który kosztował go karę przejazdu przez aleję serwisową.
Jeszcze na tym samym okrążeniu Paziewski musiał uznać wyższość Krisa Heidorna – lider Audi Sport Seyffarth R8 LMS Cup skorzystał z dużo bogatszego doświadczenia, które na przesychającej nawierzchni okazało się kluczowe dla losów wyścigu.
Na drugim okrążeniu Szcześniak wyprzedził Mike’a Hessego i znalazł się tuż za Robinem Rogalskim, który czekał z wykonaniem kary przejazdu przez aleję serwisową przez dwa kolejne okrążenia. Wtedy też zawodnik Daftracing awansował na P6.
Na czwartym okrążeniu doszło do kolejnej zmiany lidera – Heidorn zaatakował Frey, a szwajcarska zawodniczka nie miała wiele do powiedzenia. Niemiec utrzymywał przez kolejne kilka okrążeń przewagę w postaci 1,5 sekundy, która na mecie wyniosła już ponad 5.
Jedną z najciekawszych batalii stoczyli debiutujący w ten weekend w Audi Sport Seyffarth R8 LMS Cup Fabio Citignola i dużo bardziej doświadczony, okupujący pozycję lidera klasy B, Guido Heinrich. Ta dwójka walczyła zaciekle o pozycję numer 7, a ostatecznie, po kilku pięknych defensywnych manewrach, lepszy okazał się Heinrich.
O tym, jak trudne warunki panowały dziś na torze Misano boleśnie dowiedział się Jędrzej Szcześniak, który na 10 minut przed końcem obracał się na torze – finalnie kierowca z Warszawy minął linię mety na 9. miejscu, tuż przed ukaranym Rogalskim.
Ostatnim z pechowców w dzisiejszym 1. wyścigu był Max Zschuppe, który na 6 minut przed wywieszeniem flagi w biało-czarną szachownicę musiał wycofać się z dalszej rywalizacji na skutek awarii technicznej.