Jeden z vlogerów motoryzacyjnych Blogomotive pożyczył od widza do testu BMW 320d E91 z silnikiem Diesla. Jak się okazało to dość trefny egzemplarz. Dlaczego? Właściciel kupił auto za 25 000 zł i przez rok wydał na jego naprawy ponad drugie tyle. Vloger dokładnie pokazał co zostało przez ten czas wymienione.
Silnik Diesla w BMW nie należy do niezwodnych, co się w nim zepsuło?
Jak wynika z pokazanych w filmie faktur właściciel wymienił między innymi turbosprężarkę, układ dolotowy w całości, koło pasowe, paski osprzętu, a także rolki. Zawiodły również świece żarowe, ale to akurat część eksploatacyjna. W tych jednostkach dość często uszkodzeniu ulega również sterownik odpowiedzialny za pracę świec żarowych, ale na szczęście w tym egzemplarzu BMW E91 się nie zepsuł. Co ciekawe, nie doszło również do obrócenia panewki, a to największa wada jednostki o pojemności 2,0 l z fabrycznym oznaczeniem M47.
KIEROWCO! ODBIERZ BON NA 120 PLN DO WYDANIA NA STACJACH BENZYNOWYCH
W samochodzie oprócz problemów z silnikiem Diesla pojawiły się jeszcze inne usterki. Właściciel BMW 320d E91 był zmuszony wymienić również elementy układu kierowniczego takie jak maglownica, przewody wspomagania oraz pompa wspomagania. Zawiodło również sprzęgło oraz dwumasowe koło zamachowe. Serwis wymienił też kilka uszczelek z powodu wycieków. Poddały się także: centralny zamek, tak zwane świecące ringi w reflektorach oraz poduszki skrzyni i silnika. Wymiany wymagały też końcówki drążków kierowniczych. Resztę usterek wylicza autor w filmie.