Amerykańska firma usilnie stara się zmienić swój wizerunek w mediach, który nie jest najlepszy. Tesla zapowiedziała, że stworzy największą baterię na świecie. Będzie to skład litowo-jonowych akumulatorów, które będą stanowiły rodzaj zapasu bezpieczeństwa dla Kalifornii. Pozwolą one także zasilić sporą liczbę aut.
Na ogromnym terenie w południowej Kalifornii znajdą się setki akumulatorów, które w normalnej sytuacji tworzą zasilanie dla Tesli. Ogniwa połączone ze sobą stworzą magazyn, w którym zmieści się 80 megawatogodzin energii elektrycznej. A to pozwoli na zasilenie nawet 2,5 tysiąca domów i naładowanie około tysiąca pojazdów.
Ponoć magazyn ten jest niezwykle łatwy w budowie. Zdaniem władz firmy, postawienie go powinno zająć mniej więcej 3 miesiące. Na drodze do realizacji projektu nie staną nawet dostawy akumulatorów. A to dlatego, że są one produkowane w Nevadzie, w fabryce Tesli.
Skąd ta idea? Niedawno doszło do ogromnego wycieku metanu w Aliso Canyon. Firma została zamknięta na pewien czas, a jako że jest jednocześnie producentem energii elektrycznej, doprowadziło to do problemów z prądem w Kalifornii. Kryzys sprawił, że okoliczni oficjele zaczęli promować pomysł budowy magazynów energii.