Motoryzacja w ostatnich latach bardzo się zmieniła. Kraje Unii Europejskiej stosują coraz bardziej restrykcyjne normy emisji spalin, producenci wykorzystują swoje modele do granic ich możliwości, a użytkownicy oczekują wprowadzenia e-technologii. To wszystko sprawia, że już niedługo w samochodach będą dominowały jednostki elektryczne.
Wszystko to wiąże się z postępem, ale ten jest na tyle szybki, że już niedługo pojazdy wyposażone w silniki spalinowe, mogą całkowicie zniknąć z ulic. W poszczególnych krajach ten scenariusz jest już powoli realizowany. W 2025 roku w Norwegii, zostanie wprowadzony zakaz sprzedaży samochodów o napędzie spalinowym. Podobnie sytuacja rysuje się w Niemczech, ale tam przepis ma być wprowadzony pięć lat później.
Jednak zwiększenie udziału aut elektrycznych na motoryzacyjnym rynku nie wynika tylko z wprowadzonych ustaw. Przedstawiciele młodego pokolenia otwarcie mówią o tym, że chcieliby jeździć samochodami napędzanymi na prąd. Firma Censuswide przeprowadziła badania w Wielkiej Brytanii, z których wynika, że 81 procent czternastolatków chce w przyszłości jeździć pojazdem elektrycznym. W Polsce mamy podobną tendencję. Minister Energii i Rozwoju – Mateusz Morawiecki, powiedział, że chce aby za dziesięć lat po polskich drogach jeździło milion aut elektrycznych.
Dzisiejsze samochody napędzane na prąd, potrafią przejechać do 400 kilometrów bez ładowania. Pojawiają się na rynku również pierwsze wersje aut z napędem wodorowym. Natomiast najpopularniejszym paliwem alternatywnym pozostaje LPG. Użycie tego środka ma swoje odbicie w oszczędności, ale również w zmniejszeniu emisji spalin. Napędy hybrydowe i elektryczne stają się coraz bardziej popularne, co sprawia, że producenci muszą poszerzyć swoją ofertę w tym względzie. W takiej sytuacji użytkownik będzie mógł swobodnie wybrać rozwiązanie dla siebie odpowiednie.